Męczarnie Stelmetu na otwarcie sezonu, ale jest wygrana!

fot. Jacek Białogłowy

Stelmet ENEA BC Zielona Góra pokonał MKS Dąbrowa Gónicza 87-81 w meczu, w którym długo grał źle w obronie i błądził w ataku. Na szczęście w IV kwarcie zagrał jak mistrz, wymęczył gości i zgarnął 2 punkty.

Zaczeło się bardzo źle – Stelmet zapowiadał dobrą obronę, a tymczasem zapomniał bronić obwodu! W ciągu 2 minut Cleveland Melvin trafił niemal niekryty dwa razy za trzy, dołożył punkty spod kosza Szymon Łukasiak i goście prowadzili 8-0. Stelmet po prawie 3 minutach odpowiedział trójkami Sokołowskiego i Markela Starksa, ale Dąbrowa ciągle prowadziłą i kąsała miejscowych. Tera Trey Davis trafił dwie trójki, dodał rzut Ruchardson i zszokowanej publiczności pokazał się wynik 9-20 na niekorzyść Stelmetu!

Potem po czasie dla trenera Igora Jovovića było jeszcze gorzej, bo nawet 12-25. Zdumiewało, z jaką łątwością goście trafiają za trzy, a Stelmet się temu tylko przygląda. W akcja jeden na jeden pod koszem też gracze z Zielonej Góry byli bezradni. W ataku były pudła, straty i Dąbrowa spokojnie i wysoko prowadziła. Po I kwarcie Stelmet przegrał aż 19-32!!! Te 32 punkty stracone w 10 minut to był szok! Z tego Cleveland Melvin miał 13, a Dąbrowa trafiała na 87-procentowej skuteczności. 

Początek II kwarty dał nadzieję milczącym chwilami kibicom Stelmetu. Sokołowski trafił za trzy, to samo Sakić i Stelmet zszedł na 25-32, ale za chwilę znów były błędy miejscowych i Dąbrowa uciekła na 39-27 w 15 minucie. Publiczność cierpiała! MKS nie był już jednak tak skuteczny, a Stelmet zaczął grać twardziej w obronie. I zszedł po trafieniach Savovića i Matczaka na 4 punkty straty! W 17 minucie przegrywał 35-39. Nie potrafił jednak pójść za ciosem, a końcówkę połowy znów popsuł, zaliczył 3 straty, w jednej akcji pomylił się sędzia, Dąbrowa z tego skorzystała i po 20 minutach prowadziła 51-41. 

Trzecia kwarta właściwie niewiele zieniła – Stelmet gonił, ale popełniał błędy pod koszem, a Szymon Łukasiak – center gości stał się nagle gwiazdą meczu. Nasi wysocy nie mogli sobie z nim poradzić zupełnie! Zdobył szybko 8 punktów, sędziowie znów się nie popisali – nie gwizdnęli dwóch fauli Dąbrowy i ta uciekła na 61-50. A Stelmet  – co najgorsze – nie potrafił odpowiedzieć! Koszarek nie trafił do tego momentu ani razu! Wszyscy wyglądali na zgnębionych, brakowało ognia w zespole! Dąbrowa spokojnie zaś odjeżdżała. Gdy odjechała na 74-59 chyba już nikt nie wierzył, że Stelmet może wygrać.

W końcówce trochę przebudzenia gospodarzy i po 30 minutach Stelmet przegrywa 68-76.

A potem nasz zespół zalicza zryw 13-0!!! Po akcji 2+1 Sokołowski wyprowadza Stelmet na prowadzenie 81-76. Za chwilę jest nawet 84-76 i wydaje się, że Dąbrowa gaśnie. Przez 8 minut goście trafiają tylko 2 punkty. Dąbrowa jest zmęczona, ale walczy. Wojciechowski za trzy, Davis spod kosza i już tylko 84-81 dla zielonogórzan. 1:13 do końca. W końcówce na szczęście mamy pudła gości i Stelmet dowozi wygraną, a wygrywa 87-81. 

 

Exit mobile version