Hit EBL dla Anwilu – Stelmet z dużymi brakami!

fot. Jacek Białogłowy

Stelmet ENEA BC Zielona Góra przegrywa we Włocławku z Anwilem 84-93 w hicie EBL. Stelmet grał za słabo przez większą część meczu, żeby ograć mistrza Polski choć w końcówce mocno cisnął…

Stelmet wszedł w mecz trochę za miękko, lekko nieskoncentrowany i Anwil błyskawicznie to wykorzystał. Gospodarze wyszli na prowadzenie 8-2 i Stelmet musiał gonić. Sygnał do ataku dał Koszarek, który trafił za 3, potem trójki dodali Zamojski i Sokołowski i nagle zielonogórzanie wyszli na prowadzenie 19-18!

Anwil grał bardzo twardo w obronie i pod kosz ciężko się było dostać, ale Stelmetowi zaczęły wpadać trójki. Za to miejscowi zgubili skuteczność. Po 10 minutach Stelmet prowadził 25-20.

Na początku 2 kwarty Sakić trafił za 3 i Stelmet odskoczył na 30-23. Potem jednak DeVoe zaliczył dwie straty, Anwil bezlitośnie wykańczał kontry i po chwili zrobiło się tylko 30-29 dla gości z Zielonej Góry. Po czasie dla trenera Stelmetu nic się nie zmieniło – Anwil był w gazie, Simon trafił 7 punktów z rzędu, run gospodarzy wyniósł 11-0, a Anwil prowadził po nim 34-30 w 15 minucie. Zamojski w końcu przełamał niemoc Stelmetu. Za chwilę Anwil odskoczył na 6 punktów(39-33), a w tym momencie swój moment miał Sokołowski – najpierw trafił za trzy, potem po przechwycie dorzucił 2 oczka i mieliśmy tylko punkt przewagi gospodarzy 39-38.

W końcówce I połowy minimalnie lepszy był Anwil, który „skakał po głowach” graczy Stelmetu, a mówiąc prościej – Stelmet po raz kolejny w tym sezonie słabo bronił własną tablicę, gospodarze zanotowali w I części aż 8 zbiórek w ataku, a zdobyli z tego aż 9 punktów! Za dużo jak na tak wyrównany mecz. Do tego słabo grał Planinić, niewidoczny był Gabe DeVoe i Stelmet cierpiał.

Do przerwy w każdym razie Anwil prowadził 46-42.

W 25 minucie Anwil wyszedł już na 9-punktowe prowadzenie 60-51, bo Michalak i Simon trafiali jak natchnieni, a Stelmet był pogubiony i nie radził sobie pod naciskiem Anwilu. Michalak po 30 minutach miał już 24 punkty, a Stelmet zupełnie nie mógł na niego znaleźć odpowiedzi. Wprawdzie w końcówce dwie trójki trafił DeVoe, ale po 30 minutach dominujący Anwil prowadził już 76-66.

Od początku 4 kwarty Anwil prowadził bezpieczną okołodziesięciopunktową przewagą, a Stelmet nadal grał nieprzekonująco. W obronie spóźniony, słabo z kontry…Anwil na 4:08 przed końcem prowadził 85-73 i wydawało się, że spokojnie wygra. Ale Stelmet jeszcze szarpnął, 3 trzypunktowe akcje i nagle Anwil prowadził tylko 85-82. W końcówce jednak znów błędy i brak pomysłu Stelmetu i włocławianie wygrali 9 punktami.

 

Exit mobile version