Kibice będą zawiedzeni – Walter nie wróci

fot. Krzysztof Filmanowicz

Wygląda na to, że legendarny portorykański koszykarz – Walter Hodge – nie wróci po 9 latach do Enei Zastalu BC Zielona Góra. Zastal starał się o niego, ale nie puści go jego obecny klub.

Od kilku dni świat koszykarski w Zielonej Górze wrzał od informacji o możliwym powrocie koszykarza, którego koszulka z nr 15 wisi pod sufitem hali CRS za zasługi, które ma dla Zastalu. 

I faktycznie – Zastal rozmawiał z Walterem, bo brakuje mu zawodników, a po odejściu Brandena Fraziera szuka głównie wysokiego gracza, ale również wzmocnienia obwodu. 

Walter Hodge wyraził chęć gry w zespole Olivera Vidina, sam Vidin rozmawiał z byłym królem hali CRS, klub wysłał też zapytanie o możliwość wypożyczenia zawodnika.

Do tego sam Walter wziął na siebie rozmowę ze swoim klubem o występach w  Zastalu. Jest bowiem graczem  Capitanes Arecibo, a problem polegał na tym, że w Portoryko rozgrywki startują w połowie kwietnia, a sezon w PLK może się dla Zastalu zakończyć na koniec maja(jeśli trafi do finału). 

Portorykańczycy jednak chcieli mieć Waltera u siebie w czasie przygotowań do sezonu, nie chcieli, by przyjeżdżał bez przygotowań z zespołem do ZG i nie zgodzili się na to. 

Klub już rozmawia z nowym kandydatem na obwód -nie znamy na razie jego nazwiska. 

Exit mobile version