Pierwsza połowa taka sobie, potem mecz pod kontrolą…

Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra wygrali z HydroTruckiem Radom w swoim 27 meczu w PLK. Po I połowie nasz zespół niespodziewanie jednak przegrywał z ligowym outsiderem 1 punktem. Wziął się jednak po przerwie do roboty i zwyciężył ostatecznie 91-78.

Znakomicie zaczął mecz Jarosław Zyskowski – z pierwszych 9 punktów Zastalu zdobył aż 7, a Zastal prowadził w 4 minucie 9-5.

I do końca tej kwarty utrzymywał kilkupunktowe prowadzenie choć znowu niemiłosiernie pudłował za trzy(trafił tylko 2 razy, a próbował 7). Po 10 minutach było  22-15 dla gospodarzy.

Początek II kwarty słabiutki w wykonaniu Zastalu, za to bombowy ze strony gości. Dzierżak i dwa razy Hill trafili za trzy, Zastal popełnił dwie banalne straty i w 14 minucie HydroTruck był blisko, było tylko 31-30. 

Zastal nadal nie grał dobrze na obwodzie(3 na 13 za trzy w I połowie!) za to u gości szaleli Hill i Davis(w sumie 25 punktów w I połowie) i zielonogórzanie cały czas czuli na plecach oddech rywali.

W ostatniej sekundzie I połowy Hill trafił za 3 i do przerwy radomianie prowadzili sensacyjnie 45-44. 

Trzecia kwarta zaczęła się od trójki Nenadića. Zastal wyszedł na prowadzenie. Świetnie prowadził grę zespołu przez kilka minut Devyn Marble i Zastalowcy uciekli w 26 minucie  na 62-52,a za chwilę po trójkach Meiera i Żołnierewicza nawet na 71-54. Jeszcze radomianie próbowali się poderwać, ale ta kwarta wyraźnie należała do Zastalu(31-15) i po 30 minutach wynik brzmiał 75-60 dla ludzi Olivera Vidina. 

Na początku 4 kwarty Zastal kończył efektownie kolejne akcje, osiągnął 19-punktowe prowadzenie i dowiózł przewagę do końca choć naraził kibiców na niepokój, bo przez 3 minuty miał fatalną serię 2-13 i radomianie zeszli ze stratami na 9 punktów. W końcu jednak zielonogórzanie wygrali 91-78. 

 

 

 

Exit mobile version