Szkoły i przedszkola w Zielonej Górze przyjęły dotąd ponad 1,1 tys. dzieci uchodźców z Ukrainy. Powoli wyczerpują się ich możliwości organizacyjne do przyjmowania kolejnych – poinformował naczelnik Wydziału Oświaty i Spraw Społecznych Urzędu Miasta Zielonej Góry Jarosław Skorulski.
W Zielonej Górze najwięcej ukraińskich dzieci – ponad 630 – zapisano do oddziałów przygotowawczych tworzonych tylko dla uczniów z Ukrainy w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Ponad 300 uczniów zapisano do polskich klas ogólnodostępnych i ponad 230 dzieci trafiło do miejskich przedszkoli.
Młodzi uchodźcy trafiają do wszystkich zielonogórskich szkół i przedszkoli, a w przedszkolu nr 46 został utworzony specjalny oddział tylko dla dzieci z Ukrainy.
Ponadto wydział oświaty organizuje w Młodzieżowym Centrum Kultury i Edukacji „Domu Harcerza” zajęcia dla dzieci z Ukrainy w wieku od 5 do 12 lat. Zajęcia te mają być wsparciem dla rodziców, głównie matek, w załatwianiu spraw urzędowych czy też związanych z poszukiwaniem pracy. Zajęcia prowadzą osoby znające język ukraiński, w dni powszednie od godz. 9.00 do 13.00.
W związku z przyjmowaniem ukraińskich dzieci szkoły i przedszkola przyjmują do pracy osoby znające język ukraiński, pomagające w prowadzeniu zajęć polskim nauczycielom. Tym z kolei szybko przybywa godzin lekcyjnych, a uczniom zajęć na drugie zmiany.
Obecnie we wszystkich miejskich placówkach oświatowych zatrudniono od jednej do czterech osób znających ukraiński. Najczęściej są, to obywatele Ukrainy z wykształceniem pedagogicznym, którzy w Zielonej Górze mieszkają dłużej i pracowali dotychczas na przykład w handlu. Teraz, kiedy mają ku temu możliwość, wybierają pracę w wyuczonym zawodzie.
„Wiele z tych osób ma wyższe wykształcenie, często to nauczyciele rzadkich i poszukiwanych przez nas specjalności. Dlatego namawiamy ich do nostryfikacji dyplomów i podjęcia pracy w naszych szkołach i edukacji w następnych latach polskich dzieci”
– zaznaczył Skorulski.
Dodał, że napływ dzieci z Ukrainy to duże obciążenie dla zielonogórskiego sytemu oświaty oraz wyzwanie dla dyrektorów i nauczycieli szkół oraz przedszkoli.
„Przyjęliśmy ponad 1,1 tys. uczniów. To tak, jakby w ciągu dwóch tygodni otworzyć dużą szkołę. Niestety, nasze możliwości organizacyjne się kończą i podejrzewam, że będziemy w stanie przyjmować dzieci uchodźców jedynie do końca tygodnia. Oczekujemy jakiegoś stanowiska ministra edukacji i nauki co robić dalej”
– powiedział Skorulski.
Dodał, że w tej kwestii konieczne są rozwiązania systemowe, które wsparłyby samorządy w rozbudowie bazy oświatowej i kadry potrzebnej, by sprostać tak dużemu napływowi uczniów z Ukrainy.