Prezydent Kubicki wygrywa z marszałek Polak. Nie musi przepraszać

Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki nie znieważył, ani nie oczernił marszałek Elżbiety Polak oraz województwa lubuskiego. Taki wyrok w sprawie o słynny bilbord wydał właśnie sąd odwoławczy. Kubicki nie musi nikogo przepraszać.

 Sprawę prezydentowi Zielonej Góry wytoczyła marszałek Elżbieta Polak, która poczuła się dotknięta bilbordem ustawionym w kwietniu 2021 roku przed urzędem miasta na wprost okien urzędu marszałkowskiego. Na blibordzie znalazł się pojazd z tablicą rejestracyjną z napisem LUBUSKIE, a obok pojazdu leżał uszkodzony, zapewne po kolizji, rower. Pojawiło się też pytanie „Marszałek nie dba o bezpieczeństwo mieszkańców?” I to było właśnie powodem procesu.

W sobotę, w Radiu Zielona Góra, wynik rozprawy skomentował wiceprezydent Zielonej Góry Krzysztof Kaliszuk:

Przypomnijmy, że również w pierwszej instancji w grudniu 2021 roku sąd nie podzielił stanowiska marszałek,wskazując, że nie doszło do naruszenia dobrego imienia lubuskiej marszałek, a politycy podlegają ocenie większej niż „zwykły Kowalski”. Sprawa trafiła więc do apelacji, w której ponownie wygrał Janusz Kubicki.

 Do sprawy na swoim koncie społecznościowym odniósł się również Janusz Kubicki, który stwierdził m.in. „Miałem kolejną rozprawę sądową z Marszałek Elżbieta Anna Polak , która uznała że ją znieważyłem i oczerniłem. Wytoczyła mi sprawę karną, bo hmm.. pewnie chciała żebym trafił do paki. No i… No i jak widać prawda sama się obroni. Wygrałem sprawę.

Powinienem się cieszyć, a ja wcale nie czuje satysfakcji i radości. Pozwany zostałem przez marszałka Elżbietę Annę Polak. I jak widać niesłusznie i niezasadnie. Moja krytyka jej postępowania była słuszna i dopuszczalna. Podobno prawdziwa cnota krytyki się nie boi. Jak widać w realnym świecie jest inaczej. Ktoś próbował mi zamknąć, zatkać i zakneblować usta, tak abym nie mówił o tym co jest złe i co nie służy niczemu innemu jak tylko i wyłącznie interesom partii, a nie interesom lubuszan i zielonogórzan.

Dla mnie najważniejsza jest Zielona Góra. Jak widać dla innych liczy się tylko interes partii, który jest nadrzędny. To on jest najważniejszy, wszechobecny i wszechmocny. Napisałem o tym, że nie cieszę się i nie czuje satysfakcji z wyroku. Wiecie czemu? Bo chciałbym dożyć takich czasów kiedy nie będzie takich procesów. Kiedy polityka będzie inna. Kiedy najważniejszy będzie człowiek, a nie interes tej czy innej partii.”

 

 

Exit mobile version