Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra zagrają dzisiaj szósty mecz w finale Polskiej Ligi Koszykówki z Aregem BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, Przegrywają 2-3 w serii do 4 zwycięstw i nie mogą już w niej przegrać ani razu jeśli chcą złotego medalu! Jednym z kluczowych graczy dla Zastalu, a może nawet najważniejszym jest Rolands Frejmanis. Do tej pory Łotysz, delikatnie mówiąc, nie błyszczy choć wydaje się, że w meczu nr 5 obudził się lub przynajmniej zaczął się budzić…
Przed finałami trener Stali Ostrów Igor Milicić stwierdził, że dla niego nr 1 w Zastalu jest właśnie Frejmanis i od początku finałów Chorwat wysyła do krycia Łotysza na zmianę Jarosława Mokrosa i Denzela Anderssona. Ci mocno, agresywnie, na pograniczu faulu naciskali Rola, a ten tej walki nie wytrzymywał, co przyznał nam zresztą w środę wieczorem, gdy z nim rozmawialiśmy.
Frejmanis ma w tych okolicznościach problem z dojściem do dobrej pozycji rzutowej, a gdy już rzuca z obwodu, co generalnie jest jego silną stroną, rzuca na niskiej skuteczności. Łotewski skrzydłowy oddał w pierwszych 5 meczach serii 27 rzutów za 3, a trafił tylko 7 z nich. To niespełna 26 procent skuteczności!
W 5 meczu trafił 1/9 zza obwodu, na szczęście lepiej grał pod koszem i zdobył 24 punkty.
W rozmowie z RZG stwierdził, że męczy się od początku finałów, swą grę określa jako haniebną, zdaje sobie sprawę, że zawodzi, ale też mówi, że dalej będzie próbował odnaleźć „normalnego” Frejmanisa.
Z dużym uznaniem mówi o wyśmienitej formie finałowego rywala, ale podkreśla też, że Stal ma dużą przewagę grając we własnej hali.
Dziś o 19:30 Rolands Frejamnis znów z Zastalem spróbuje odrobić straty do Stali i doprowadzić do meczu nr 7. Na razie rozmowa z Łotyszem, która przeprowadziliśmy w środę po wieczornym treningu zespołu Żana Tabaka. Zaczynamy od nagrody dla Frejmanisa od ligi VTB…
My oczywiście jeszcze skromnie zapraszamy na transmisje z meczu nr 6 – jesteśmy wieczorem razem na 97.1, 103 i 106 fm.