Dobry mecz, a wygrał po prostu zespół lepszy piłkarsko

Po serii siedmiu meczów bez porażki przegrała dziś w III lidze Lechia Zielona Góra.

Przegrała u siebie z Polonią Bytom 1-2 choć do przerwy prowadziła po golu Mycana, a miała jeszcze kilka okazji do strzelenia kolejnych goli.

W II połowie jednak to rywal strzelił dwie bramki i wygrał.

W końcówce Lechia grała z przewagą jednego zawodnika po za dwie żółte kartki wyleciał z boiska gracz Polonii. Tej przewagi zielonogórzanie też nie wykorzystali.

Mecz był szybki, oba zespoły nie oszczędzały się i co rusz sporo się działo w okolicach obu bramek. 

Już w 9 minucie po wrzutce Zientarskiego w pole karne czujny Mycan strzelił na 1-0. 

Potem bramkarz Lechii Fabisiak trzy razy w ciągu 10 minut bronił swój zespół od utraty gola po kolejnych szybkich atakach zespołu z Bytomia. 

W 45 minucie gospodarze mają kapitalną szansę na 2-0, ale strzał Małeckiego broni bramkarz gości, który ma – jak Fabisiak – świetny dzień. 

Druga połowa to znów szybkie ataki z obu stron. Na dzień dobry strzały Małeckiego i Zientarskiego – łapie je znowu Brzozowski. 

A potem dwie piękne wrzutki w pole karne Lechii i dwa gole dla Polonii.  Najpierw w 51 minucie piłkę dostaje Krzemień, strzela mimo asysty obrońcy i jest 1-1.

Potem wolny skleja w polu karnym piłkę i uderza tak mocno, że Fabisiak nie jest w stanie zareagować. 

Końcówka to nerwy – za 2 żółtą kartkę schodzi Bedronka, ociąga się przy tym przez dłuższą chwilę i Lechia się mocno irytuje. I poirytowani podopieczni Andrzeja Sawickiego nie są już w stanie wyrównać.

Dwa krótkie podsumowania – Andrzej Sawicki, trener Lechii:

I strzelec gola dla naszego zespołu Przemysław Mycan:

Exit mobile version