Koszykarze SKM-u Zastalu Fatto Deweloper Zielona Góra zajęli szóste miejsce w rozgrywanych we własnej hali Mistrzostwach Polski juniorów. W meczu o piąte miejsce przegrali z WKK Wrocław 70-84.
Od piątku zielonogórzanie rywalizowali jednak w fazie grupowej. Przegrali z faworyzowaną Gdyńską Akademią Koszykówki 62-72, a kolejne dwa mecze już wygrali. 81-67 z Akademią Koszykówki Komorów i 63-62 z Energą Hutnik Koszykówka Warszawa. Z takimi wynikami nie udało im się znaleźć jednak w strefie 1-4, gdyż zadecydowały wyniki poszczególnych meczów i ostatecznie SKM przez niekorzystny bilans punktowy grał o miejsce 5.
Trener Kamil Czapla żałuje przede wszystkim meczu z Energą Hutnikiem, który trzeba było wygrać minimum dziesięcioma punktami, by grać o miejsca 1-4. W końcówce zielonogórzanie starali się doprowadzić do dogrywki, by tam wywalczyć przewagę, ale rzucili o 1 punkt więcej od rywala. Koszykarzom z Warszawy i tak dawało to awans dalej, a SKM-owi odbierało możliwość walki o medale:
Piotr Jagiełowicz, kapitan SKM-u, z szóstego miejsca jest zadowolony. Przyznaje też, że odczuwali olbrzymie zmęczenie podczas ostatniego mecz z WKK Wrocław:
Turniej ocenia także klubowy kolega Jagiełowicza, Daniel Piorun:
Prezes klubu Sergiusz Czapla jest zadowolony z organizacji turnieju, która łatwa i pewna nie była:
Turniej w Zielonej Górze kończy się jutro. Wówczas poznamy zwycięzców i zdobywcę trzeciego miejsca.