Pod zielonogórskim ratuszem odbył się protest pracowników miejskich jednostek budżetowych zrzeszonych w związkach zawodowych. Bogusław Motowidełko, przewodniczący zarządu regionu NSZZ Solidarność, mówił, że głównym powodem strajku jest niezadowalający poziom płac:
Jak dodawała Bożena Pierzgalska, rzecznik zielonogórskiej Solidarności, pracownicy nie są poważnie traktowani przez władze miasta:
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry, podkreśla, że miasto nie ma środków na wypłacenie postulowanych podwyżek:
W proteście uczestniczyło blisko 100 osób. Przedstawiciele Solidarności podkreślają, że jeśli prezydent nie podpisze protokołu rozbieżności po rokowaniach, to będą zmuszeni do powiadomienia o sprawie prokuratury i sądu, choć to będzie ostateczność.