Do aresztu trafił 36-latek, którego po pościgu zatrzymali policjanci z Zielonej Góry. Okazało się, że jechał kradzionym autem, posiadał narkotyki i był pod ich wpływem – poinformowała w poniedziałek Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
„Mężczyźnie przedstawiono zarzuty posiadania znacznych ilości narkotyków, kradzieży pojazdu, niezatrzymania się do kontroli drogowej, a także kradzieży z włamaniem do innego pojazdu a terenie Wschowy (Lubuskie). Grozi mu nawet do 10 lat więzienia” – powiedziała policjantka.
Dodała, że na wniosek prokuratora sąd podjął decyzję o aresztowaniu podejrzanego na trzy miesiące.
W ub. tygodniu policjanci z zielonogórskiej komendy otrzymali informację, że po drodze krajowej nr 27 porusza się samochód terenowy, którego kierowca miał wyraźne problemy z utrzymaniem odpowiedniego toru jazdy. Na miejsce natychmiast został wysłany patrol.
Na wysokości Świdnicy funkcjonariusze namierzyli wskazany przez świadków pojazd. Mundurowi dali kierującemu sygnał do zatrzymania, jednak ten nie zareagował i jechał dalej.
Po kilku kilometrach, na wysokości miejscowości Piaski auto zatrzymało się i wówczas policjanci wybiegli z radiowozu i obezwładnili kierującego, założyli mu kajdanki i przeszukali samochód. W aucie była torba, w której znajdowały się woreczki z amfetaminą, narkotyki miał także przy sobie zatrzymany 36-latek.
Po sprawdzeniu w bazach danych wyszło na jaw, że samochód ma założone tablice rejestracyjne od innego pojazdu i jest kradziony. Ponadto, wstępne badanie wykazało, że 36-latek kierował będąc pod działaniem amfetaminy, dlatego została pobrana jego krew do dalszych badań w celu ustalenia stężenia narkotyków w organizmie.