Koszykarze Zastalu przegrali pierwszy swój mecz w Polskiej Lidze Koszykówki w tym sezonie.
W meczu z Anwilem Włocławek byli bardzo nieskuteczni(23 procent za trzy!), w I połowie popełniali mnóstwo strat, a decydujący moment meczu miał miejsce w końcówce II kwarty – wtedy w banalny sposób pozwolili na 3 łatwe rzut Estończykowi Joesaarowi i rywal odjechał na 15 punktów.
W II połowie Anwil kontrolował mecz i mimo prób Zastal nie mógł zbliżyć się do rywala na mniej niż 7 punktów.
Końcówka już z wyraźną przewagą Anwilu, między innymi w związku z tym, że Zastal stracił podstawowego centra – Alena Hadzibegovića.
Czarnogórzec poczuł mocny ból w kolanie, po zabiegach fizjoterapeutycznych wrócił jeszcze na parkiet, ale znów kolano zabolało i w 4 kwarcie – po konsultacji z trenerem – został na ławce, Vidin nie wpuścił go już na boisko. W jakim jest stanie dowiemy się jutro, kiedy Zastal wróci do zajęć, a on będzie po badaniach.
Rotacja Zastalu w ogóle była krótka, bo nie grał Kareem Brewton. Amerykanin miał dziś zabieg chirurgiczny – lekarze zespolili mu pęknięty oczodół. Wróci za minimum 10 dni.
Poza tym nie grał Szymon Wójcik – z Elan Chalon do niedzieli nie doszedł list czyszczący i gracz nie został uprawniony do gry. Ma to nastąpić w tym tygodniu.
Oto, co po spotkaniu mówił trener Zastalu:
Niezadowolony po meczu był Vidin, ale też dużo pretensji do gry swoich zawodników miał trener Anwilu choć oczywiście nastrój miał po wygranej zdecydowanie lepszy:
Kolejny mecz Zastalu w niedzielę – na wyjeździe z Kingiem Szczecin.