22-latek z Zielonej Góry usłyszał zarzuty kradzieży paliwa, jazdy wbrew sądowemu zakazowi oraz posiadania narkotyków. Śledczy ustalili, że młodzieniec tankował „za darmo” na różnych stacjach w woj. lubuskim i wielkopolskim. Po ostatnim takim tankowaniu zatrzymał go policjant po służbie.
Jak poinformował we wtorek rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy, młodemu mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia, a policjanci ustalają dokładną liczbę kradzieży paliwa, za które może być odpowiedzialny.
Do zatrzymania 22-latka doszło w ub. tygodniu. Dzień wcześniej, późnym wieczorem dyżurny komisariatu w Sulechowie przyjął zgłoszenie o kierowcy BMW, który zatankował auto za 280 zł i odjechał bez płacenia. Potem było też zgłoszenie o kradzieży tablic rejestracyjnych na jednym z osiedli w Sulechowie. Właśnie te tablice były na aucie złodzieja paliwa.
Po tych zgłoszeniach policjanci podjęli poszukiwania BMW i jego kierowcy. Samochód stojący na jednym z parkingów leśnych przy dk 32 zauważył wracający do domu oficer dyżurny sulechowskiego komisariatu, ten sam, który wcześniej przyjmował zgłoszenia w opisywanej sprawie.
Numery pojazdu zgadzały się z numerami tablic zgłoszonymi jako skradzione. Gdy policjant podszedł do samochodu, zauważył śpiącego w nim młodego mężczyznę. Poczekał na kolegów z patrolu i wspólnie go zatrzymali.
W bagażniku BMW były dwa puste baniaki po paliwie, jeden z paliwem i pompka do spuszczania paliwa. W aucie funkcjonariusze znaleźli także metamfetaminę i haszysz. Ponadto okazało się, że młody człowiek ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.