Od pewnego czasu pojawiają się informacje, na temat wzrostu kosztów za ogrzewanie i ciepłą wodę. Jak konieczność podwyżek tłumaczy dostawca ciepła? O ile faktycznie wzrosną rachunki wystawiane przez spółdzielnie mieszkaniowe, i jaka jest reakcja rządu na wzrastające ceny ciepła? O tym wszystkim piszemy w poniższym materiale.
Miało być taniej
Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku zielonogórzanie byli zapewniani, że pomimo trudnej sytuacji na rynku paliw uda się utrzymać przyrosty cen ciepła na poziomie niższym niż notowane i prognozowane wskaźniki inflacji. Dzięki temu wzrost opłat za ogrzewanie średnio dla odbiorcy końcowego miał wynieść ok. 10,46 proc.
Niestety przewidywania nie znalazły odzwierciedlenia w praktyce i wiadomo już, że od 17 stycznia stawki zarówno za ciepło, jak i podgrzanie wody wzrastają ponad szacowane 10 procent.
Rządowy program wsparcia
Jak poinformowała kancelaria premiera, rząd przyjął we wtorek projekt zmiany do ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw. Przewiduje on wsparcie odbiorców ciepła, wprowadzając mechanizm ograniczenia wzrostu ceny netto dostawy ciepła do 40 proc. w stosunku do cen z 30 września 2022 r.
CZYTAJ TAKŻE: Rząd zamraża ceny ciepła. Ceny wzrosną, ale mniej niż zakładano
Zgodnie z przyjętym przez rząd projektem, maksymalna cena netto dostawy ciepła ma obejmować wszystkie składniki kosztowe dostawy ciepła, które występują w danym systemie ciepłowniczym, w tym dotyczące wytwarzania oraz przesyłania ciepła.
Nowy system od 1 lutego zastąpi mechanizm ceny ciepła z rekompensatą. Ma objąć gospodarstwa domowe i instytucje użyteczności publicznej, takie jak np. szpitale, szkoły czy przedszkola. Maksymalną cenę netto dostawy ciepła dla każdego koncesjonowanego przedsiębiorstwa energetycznego obliczy i opublikuje prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Grzegorz Maćkowiak doradca wojewody lubuskiego ds. Samorządu Terytorialnego zauważa, że przewidywany wzrost cen za dostarczenie ciepła do naszych mieszkań nie będzie tak duży jak zakładano jeszcze dwa tygodnie temu.
– Mamy już rozwiązanie rządowe, które mówi, że jeżeli wzrost cen za ciepło miałby sięgać ponad 40 procent w stosunku do cen z września 2022 roku to przedsiębiorstwa energetyczne nie będą doliczać do rachunków odbiorców, a same otrzymają rekompensaty z budżetu państwa – podkreśla Maćkowiak. – W Zielonej Górze oznacza to, że podwyżka sięgnie dodatkowych 30 procent. Przypomnę bowiem, że wcześniej deklarowano wzrost cen za ciepło o 10 procent. Jest to oczywiście wzrost, ale w obecnej sytuacji gospodarczej w Europie i czasie wojny na Ukrainie nie unikniemy podniesienia cen.
Elektrociepłownia tłumaczy podwyżki
Małgorzata Ptak-Bystrzyńska, dyrektor Pionu Handlu i Rozwoju Elektrociepłowni w Zielonej Górze mówi, że: „ubiegły rok był bardzo trudny dla całego sektora energetycznego. Zmiany wywołane wojną na Ukrainie doprowadziły do poważnych wyzwań energetykę w Polsce. Postawione zadania sprowadzają się przede wszystkim do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego, ciągłości i niezawodności dostaw ciepła, zwłaszcza na naszym lokalnym rynku ciepła”.
– Bardzo wysokie notowania cen gazu, jak i zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla, które w ostatnim czasie wzrosły o ok. 200 procent doprowadziły do sytuacji, w której przychody uzyskiwane ze sprzedaży ciepła nie pokrywają kosztów prowadzonej przez nas działalności przyporządkowanej cenie ciepła – tłumaczy Ptak – Bystrzyńska.
Minister Klimatu i Środowiska 26 listopada 2022 r. opublikował zmianę do rozporządzenia w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń z tytułu zaopatrzenia w ciepło (Dz. U. z 2022 r., poz. 2437). Nowe taryfy nie pokrywają w pełni kosztów prowadzenia działalności gospodarczej wytwarzania ciepła w jednostkach kogeneracyjnych w 2022 roku, zwłaszcza dla jednostek kogeneracji oddanych do użytku przed 3 listopada 2010 r., a do takich zalicza się blok gazowo – parowy w Elektrociepłowni Zielona Góra.
Postępując zgodnie z jego zapisami Spółka złożyła wniosek o zamianę taryfy dla ciepła do Prezesa Urzędu Regulacji i Energetyki, który 29 grudnia 2022 r. zatwierdził nowe ceny i stawki opłat.
Średni wzrost dotychczasowych cen ciepła wyniesie (wraz z dystrybucją) 56,94 procent i zacznie obowiązywać od 17 stycznia 2023 r. do 30 kwietnia 2023 r. Natomiast od 1 maja 2023 r. nastąpi ich spadek średnio o 22,35 procent i będzie obowiązywał do 30 września 2023 r.
Wprowadzony mechanizm ma zapewnić rekompensatę przedsiębiorstwom energetycznym wysokich kosztów wytwarzania ciepła w okresie zimowym.
– Nasza cena ciepła po zastosowaniu wyżej wspomnianego przyrostu będzie nadal znacznie niższa od ceny progowej, wyznaczonej w ubiegłym roku w specustawie dla spalania paliw wynoszącej 150 zł za GJ (gigadżuli), od którego to progu należne są rekompensaty dla prowadzonej działalności związanej z wytwarzaniem ciepła – wyjaśnia Ptak – Bystrzyńska. I dodaje, że od ponad roku zielonogórska elektrociepłownia ponosi wyższe koszty, niż planowano. Wcześniej nie było możliwe zastosowanie mechanizmu zwrotów kosztów produkcji związanej z produkcją ciepła w cenie ciepła z uwagi na brak przystosowanych rozwiązań prawnych i opracowanych metod zmiany do kalkulacji kształtowania ceny w taryfach dla ciepła.
Spółdzielnie już informują o zmianach
Jak dynamika zmian cen na rynku paliw wpłynie na portfele zielonogórzan? Spółdzielnie mieszkaniowe szukają rozwiązań i informują mieszkańców o wprowadzonym przez elektrociepłownię wzroście stawek. Faktyczne koszty będzie można uzyskać dopiero po zakończeniu sezonu grzewczego i zebraniu danych od firm zajmujących się rozliczaniem kosztów ogrzewania oraz wody w nieruchomościach. Rozliczenia ciepła przychodzą mniej więcej w połowie czerwca.
– Informujemy naszych mieszkańców, że stawka miesięczna może być podwyższona – mówi Jan Kretowicz, prezes SM Naftowiec. – Liczymy, że jeśli lokatorzy zwiększą składkę miesięczną z dotychczasowych 60 zł na 80 zł, to przy dotychczasowych nadwyżkach w opłatach za ciepło, po zakończeniu sezonu grzewczego rachunki nie wskażą wysokich niedopłat.
– Biorąc pod uwagę podwyżki narzucone przez elektrociepłownię i zniesienie tarczy antyinflacyjnej (vat za ciepło od stycznia tego roku wraca do dawnej 23 procentowej stawki – przyp. red.) postanowiliśmy podnieść stawki zaliczek za centralne ogrzewanie i ciepłą wodę o 80 procent brutto – wyjaśnia Grzegorz Gratkowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Zacisze. – Informację wywiesiliśmy już na klatkach schodowych, a lada dzień mieszkańcy dostaną powiadomienia do swoich skrzynek pocztowych lub pocztą mailową. W praktyce może to oznaczać nawet 200 zł miesięcznie więcej na rachunku.
Miasto też ma problem
Wysokie koszty za ciepło uderzą również w miejski budżet, który z powodu ministerialnej decyzji będzie musiał zostać skorygowany. Jeszcze nie wiadomo ile będzie trzeba zapłacić za ogrzewanie budynków publicznych.
– Procentowo to może być ok. 60 procent więcej – szacował w „Rozmowie po dziewiątej” w Radiu Zielona Góra radny „Zielonej Razem” Andrzej Bocheński.
Radni głosowaniem nad poprawkami do budżetu zamierzają zająć się podczas najbliższych sesji Rady Miasta. Być może wydarzy się to jeszcze w tym miesiącu.
Nowe przepisy już wkrótce
By ostatecznie zyskać pewność na ile rządowa propozycja ograniczy wzrost cen za ciepło i jaką stawkę poda elektrociepłownia musimy poczekać na publikację prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Projekt zakłada, że dane mogą zostać upublicznione w ciągu 10 dni od wejścia w życie ustawy. Liczy się więc szybkie procedowanie. Przewiduje się, że nowe przepisy wejdą w życie od 1 lutego 2023 r. i wtedy też zacznie obowiązywać nowy system wsparcia.