Enea Zastal BC Zielona Góra przegrywa po raz pierwszy w tym sezonie w PLK. Po wyrównanym meczu zielonogórzanie przegrali na wyjeździe z Anwilem Włocławek 82-89. Anwil był twardy w obronie, czego Zastal nie wytrzymała, a poza tym sam Zastal popełni mnóstwo prostych błędów i porażka jest zasłużona.
Pierwsza kwarta wyrównana choć z lekką przewagą Zastalu. Znakomicie trafiał w niej Zyskowski, który zdobył 10 punktów. Po 10 minutach przy gorącym dopingu publiczności w Hali Mistrzów Zastal prowadzi 26-22.
Druga kwarta zaczyna się od dwóch koszy Zastalu i jest prowadzenie przyjezdnych 30-22. A potem nastają cztery „martwe minuty” Zastalowców. Zyzio pudłuje 3 razy z obwodu, pudłuje za trzy Nenadić. U gospodarzy szaleje Petrasek, Anwil robi serię 13-0 i wychodzi w 15 minucie na prowadzenie 35-30!
Zastal bierze czas i za moment robi z kolei zryw 13 – 3 i wychodzi na prowadzenie 43-38. Świetnie trafia w tym czasie wracający po urazie Nenadić, a okrasą tego okresu jest jednoręczny wsad Apića po znakomitej asyście Fraziera!
I połowa kończy się prowadzeniem Zastalu 45-41.
Anwil świetnie zaczyna 3 kwartę – przy pudłach Zastalu włocławianie mają zryw 10-1 i prowadzą 51-46. I Zastal znów się odradza – Zyskowski ciągnie zespół, dokładają się Nenadić i Frazier i w 26 minucie mamy prowadzenie zielonogórzan 56-55.
Końcówka kwarty równa, ale przy bardzo twardo grającym Anwilu Zastal ma kłopoty i przegrywa po 30 minutach 61-65.
Ostatnia kwarta, dwa trafienia Apića, trójka Josepha, Zastal zbliża się na 1 punkt, ale Bojanowski trafia za 3, poprawia Mathews i w 33 minucie 74-68 dla gospodarzy.
Po czasie dla trenera Vidina nic się nie zmieniło, a właściwie tak – Anwil podwyższył prowadzenie. Po trójce rozpędzonego Mathewsa(19 pkt do tej pory) Anwil wyszedł na prowadzenie 82-73.
Walczyli ludzie Olivera Vidina do końca, ale popełnili dziś za dużo błędów i przegrali po raz pierwszy w sezonie.