Około pięciu tysięcy widzów obejrzy we wtorek z trybun ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski między III-ligową Lechią Zielona Góra a ekstraklasową Legią Warszawa. To będzie największe piłkarskie wydarzenie w Zielonej Górze od ponad trzech dekad.
„Legia po raz pierwszy przyjeżdża do Zielonej Góry, a jest to najbardziej utytułowany klub w Polsce, więc to już z jednej strony jest duże wydarzenie. Po drugie jesteśmy w ćwierćfinale, a tylko raz wcześniej byliśmy – a więc to drugi powód, dla którego uważam, że jest to wyjątkowy dla nas dzień”
– powiedział prezes KS Lechii Zielona Góra Maciej Murawski.
CZYTAJ TAKŻE: Murawski przed Legią: Nie jesteśmy przygotowani na dogrywkę. Nasi powinni wyjść i cieszyć się grą
Prezes Lechii przypomniał, że mecz odbywa się w lutym, we wtorek, a do tego o godz. 13, a mimo to klub sprzedał niemal wszystkie bilety.
„Świadczy to o tym, że mamy wielu piłkarskich kibiców w naszym mieście i regionie. Mam dla nich ogromny szacunek i liczę, że będą świadkami ciekawego widowiska, będą nas wspierać i przeżyją pozytywne emocje”
– dodał Murawski.
Ogromne wyzwanie organizacyjne
Przygotowanie stadionu MOSiR-u przy ul. Sulechowskiej do imprezy tej rangi było ogromnym wyzwaniem dla klubu i miasta. Obiekt należało choć tymczasowo dostosować do rygorystycznych wymogów ustawy o imprezach masowych. Dzięki temu i ustawieniu z dodatkowej, lekkiej trybuny udało się zorganizować pięć tys. miejsc dla kibiców.
Według prezesa Lechii na drodze do rozwoju i podnoszenia poziomu piłki nożnej w takich miastach jak Zielona Góra czy Gorzów Wielkopolski stoi brak nowoczesnych stadionów, które dają komfort oglądania meczów kibicom i funkcjonowania klubom piłkarskim.
CZYTAJ TAKŻE: Lechia może, Legia musi
Droga Lechii do ćwierćfinału
W drodze do ćwierćfinału Pucharu Polski Lechia w czerwcu ub. roku pokonała 1:0 (0:0, 0:0) po dogrywce III-ligową Wartę Gorzów Wlkp. sięgając po Puchar na szczeblu Lubuskiego Związku Piłki Nożnej.
Od 1/32 finału rozgrywek drużyna z Zielonej Góry trafiała na bardziej renomowanych i grających w wyższych ligach od siebie rywali. Najpierw po dogrywce pokonała I-ligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (1:1, 1:0). W następnym etapie Lechia wylosowała ekstraklasową Jagiellonię Białystok i wygrała z nią 3:1 (2:1).
CZYTAJ TAKŻE: Sensacyjny awans zielonogórskich piłkarzy!
W 1/8 finału Lechia ponownie trafiła na zespół z ekstraklasy. Na stadion przy Sulechowskiej przyjechał Radomiak Radom i ponownie emocji nie brakowało. Po bezbramkowym remisie w regulaminowym czasie gry i po dogrywce, ćwierćfinalistę wyłoniły rzuty karne. W nich Lechia wygrała 3-1.
Rywal Lechii to najbardziej utytułowany klub w Polsce
Na drodze do półfinału przed lubuskim III-ligowcem staną teraz piłkarze najbardziej utytułowanego klubu w kraju – 15-krotnego mistrza Polski i 19-krotnego zdobywcy Pucharu Polski – Legii Warszawa.
Według Murawskiego, zdecydowanym faworytem jest Legia – nie tylko, dlatego że ma świetny zespół i jest jedną z najlepszych drużyn w ekstraklasie, ale dlatego że jest na zupełnie innym etapie przygotowań niż Lechia.
„Dla nas to będzie pierwszy mecz o stawkę w tym roku, a to zawsze wielka niewiadoma. Graliśmy tylko sparingi i dopiero od kilku dni trenujemy na trawie. Legia na sztuczną murawę praktycznie nie wychodzi, trenuje i gra na murawach naturalnych. Szansa na jej pokonanie jest niewielka, natomiast wychodząc na boisko będziemy wierzyć, że możemy tego dokonać. Na pewno nasi zawodnicy są tak przygotowani mentalnie, żeby z takim nastawieniem podejść do tego meczu”
– ocenił Murawski.
Lechia Zielona Góra drugi raz w historii dotarła do ćwierćfinału Pucharu Polski. Wcześniej dokonała tego w sezonie 1986/1987 eliminując po drodze m.in. Lecha Poznań i Górnika Wałbrzych. W walce o półfinał zielonogórzanie musieli wówczas uznać wyższość ŁKS Łódź.
Więcej informacji dla kibiców udających się na dzisiejszy mecz znaleźć można na stronie Lechii Zielona Góra.