Enea Zastal BC Zielona Góra wygrał z HydroTruckiem Radom w swoim czwartym w tym sezonie meczu PLK 92-89 po dogrywce. Rywale grali bez podstawowego rozgrywającego Anthony’ego Irelanda i podkoszowego Filipa Kraljevića, a jednak długo wydawało się, że wygrają z wicemistrzem Polski. Ten jednak lepiej rozegrał końcówkę meczu i dodatkowych 5 minut.
Pierwsza kwarta meczu była brzydka, pełna błędów z obu stron – oba zespoły popełniły w niej w sumie 10 strat! U gospodarzy mocno brakowało rozgrywającego Irelanda, który pauzował z powodu urazu nogi. Zastal z kolei grał chaotycznie ataku.
Dużo było nieprzemyślanych podań i rzutów. Zastal zatrzymał świetnego strzelca AJ Englisha(średnio 28.5 pkt. w 2 meczach), ale w 7 minucie przegrywał 12-15. Potem jednak miał zryw 10-2 i wyszedł na prowadzenie 22-17 po trafieniu Apića. Po 10 minutach 25-19 dla zielonogórzan.
Początek II kwarty to „bomby” Zyskowskiego i Fraziera i Zastal uciekł nawet na 33-21 w 12 minucie.
W 27 minucie zielonogórzanie prowadzili 38-27, wydawało się, że wynik mają pod kontrolą. I nagle zespół Vidina rozsypał się zupełnie. Atak nie funkcjonował, obrona była spóźniona i rywale skorzystali z „luzu” Zastalu. Zdobyli 11 punktów bez odpowiedzi wicemistrzów Polski i był remis 38-38. Na koniec Frazier wykończył kontrę naszej drużyny 2 punktami i Zastal do szatni poszedł z prowadzeniem 40-38, ale zawodnicy sami wiedzieli, że zagrali marne minuty.
Dopiero marnie jednak było w kwarcie nr 3. Początek wyrównany, Zastal prowadzi 45-41 i zaczynają się problemy. U gospodarzy budzi się English, szaleje Moore, przechwyty radomian kończą się punktami – miejscowi robią niewiarygodną serię 14-2 i prowadzą w 25 minucie 55-47!!!
W Zastalu nikt nie może trafić, Radom uskrzydlony wykorzystuje każdy błąd przyjezdnych choć – przypomnijmy – gra bez 2 podstawowych zawodników. W zespole z Radomia każdy jednak gryzie parkiet i każdy trafia, a Zastalowcy pudłują z każdej pozycji, ale też dają rywalom oddawać łatwe rzuty. W 28 minucie jest już 66-50! dla Hydrotrucka.
Trener Zastalu bierze kolejne czasy, ale jego wskazówki nic nie dają. Po 30 minutach 69-54 dla zespołu z Radomia.
W 4 kwarcie po kilku trafieniach Nenadića i Apića Zastal zszedł w 34 minucie na 64-71 i pojawiła się nadzieje na odwrócenie losów meczu. Za chwilę po trójce Brembleya Radom ma nawet tylko 2 punkty przewagi, 71-69. Miejscowi uciekają jednak znowu na 81-75 po trafieniu Dzierżaka.
Końcówka to horror – trzypunktową akcję wykonuje Joseph trójkę dokłada Nenadić, ale Radom ma 8 sekund na ostatni rzut. Nie trafia English i 40 minut kończy się remisem 81-81. Dogrywka.
W niej oba zespoły szły łeb w łeb – w końcówce trójki Zyskowskiego i Nenadića dały ludziom Vidina minimalną przewagę i Zastal wygrał 92-89.