Poseł Wontor pójdzie do sądu z własną partią?

Bogusław Wontor

Konflikt w Nowej Lewicy, który osiągnął apogeum w minione wakacje, dobiegł końca – deklarują oficjalnie strony sporu. Wciąż zawieszeni „puczyści” uważają, że to cisza przed burzą. Niektórzy z nich, w tym lubuski poseł Bogusław Wontor, mogą podjąć kroki prawne.

Członek zarządu NL, sekretarz klubu Lewicy Dariusz Wieczorek w rozmowie z PAP deklaruje, że sprawy z zawieszonymi politykami zostały już zakończone. „Konflikt został zażegnamy. Myślę, że wszyscy wyciągnęliśmy z tego wnioski” – powiedział. Według niego sprawy tych, „którzy jeszcze budzą wątpliwości, idą do sądu”. powiedział.

Chodzi m.in. o trójkę zawieszonych członków zarządu: byłego posła Wincentego Elsnera, dotychczasowego szefa warszawskich struktur Sebastiana Wierzbickiego i lubuskiego lidera Nowej Lewicy, posła Bogusława Wontora.

Wontor, najbardziej znany z całej trójki, nie spotyka się z władzami partii, tłumacząc to m.in. chorobą. Jak usłyszał PAP w kuluarach od posłów jego formacji, zamierza on wejść z ugrupowaniem w spór sądowy. 

Ostatecznie dla formacji próbą będzie kongres zjednoczeniowy, który ma się odbyć 9 października w warszawskiej Hali Expo. Nowa Lewica będzie miała dwóch współprzewodniczących i obecnie jedynymi kandydatami na to stanowisko są Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń.

Na giełdzie nazwisk pojawiają się też możliwi kontrkandydaci, głównie wywodzący się z szeregów byłej Wiosny. Swój start rozważa, o czym mówi w mediach, m.in. szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Najpewniej zostanie on pierwszym wiceprzewodniczącym wspólnej partii. Nie wiadomo natomiast, czy pojawi się kontrkandydat dla Czarzastego.

Exit mobile version