Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra pokonali na wyjeździe z Treflem Sopot 90:81 w niedzielnym meczu PLK. Zielonogórski zespół jest coraz bliżej upragnionych play off.
Zielonogórzanie byli nad morzem osłabieni. Nie zagrali chorzy wysocy gracze Alen Hadzibegvić i Aleksandar Zecević. W ostatnich dniach chorował również Sebastian Kowalczyk i on również nie zagrał.
Trefl zagrał za to bez Camerona Wellsa Garretta Nevelsa. Nie wystąpił także jeszcze nowy rozgrywający Strahinja Jovanović, którego pozyskanie klub z Sopotu ogłosił raptem kilka dni temu.
Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla zielonogórzan. Po 1,5 min gry Zastal prowadził 5:0. Po 5 min rywalizacji było 19:7 dla ekipy trenera Olivera Vidina. I kwarta dla Zastalu – 28:19.
Po 16 min gry był remis po 37. Gra się wyrównała. Trefl wyszedł na minimalne prowadzenie, a po 18 min był remis 45:45. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do zielonogórzan. II kwarta dla sopocian – 26:20, ale po pierwszych 20 to Zastal prowadził 48:45.
Zielonogórzanie świetnie rozpoczęli III kwartę. Wpadły im dwie „trójki” – Szymona Wójcika i Bryce’a Alforda. Po 25 min gry było 64:53 dla Zastalu, natomiast po 30 min rywalizacji zielonogórzanie prowadzili 70:64. III kwarta 22:19.
O wszystkim miała zdecydować IV kwarta. Zastal był w dobrej sytuacji, ale osłabiony musiał wytrzymać do samego końca. Przewaga zaczęła topnieć. Na 6:42 min do końca zielonogórzanie prowadzili tylko 72:70. Później przewaga ludzi Vidina jeszcze wzrosła. Na 1,5 min do końca prowadzili już 88:76. Pachniało już coraz mocniej sporą niespodzianką nad morzem! No i udało się, Zastal wytrzymał w końcówce i ostatecznie pokonał Trefla 90:81. Piękna sprawa! Dodajmy, że IV kwarta dla zielonogórzan – 20:17.
Najwięcej punktów dla Zastalu rzucił Bryce Alford – 32. Oprócz niego Przemysław Żołnierewicz i Szymon Wójcik – po 13.
