W tym roku Zielonogórzanie wyjątkowo tłumnie wzięli udział w miejskiej Drodze Krzyżowej. Jej motywem przewodnim stało się wspomnienie duchowego i intelektualnego dorobku Jana Pawła II oraz obrona jego imienia. – (…) Jesteśmy zagrożeniem dla tych, którzy chcą wziąć władzę całkowitą nad naszymi sumieniami… – mówił bp Paweł Socha.
Kim ja jestem, że śmiem bluźnić i narzekać?
Kim ja jestem, że Tobie Panie chcę dyktować?
Kim ja jestem, że mi wola Twa niemiła?
Kim ja jestem, że ośmielam się buntować?…
Dalsza część tekstu pod galerią zdjęć.
Fot. Paweł Kotarba
Tymi pytaniami, zaczerpniętymi z jednej z religijnych piosenek, rozpoczęły się rozważania zielonogórskiej Drogi Krzyżowej, stając się okazją do refleksji nad samym sobą, nad tajemnicą Bożej Męki i nauczaniem świętego Jana Pawła II, który nieustannie powtarzał, że „człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa”.
Nowe realia, inna trasa
Miejska Droga Krzyżowa w Zielonej Górze jest już tradycją. Od wielu lat celebruje się ją w ostatnią niedzielę Wielkiego Postu. W tym roku jednak religijne wydarzenie miało nieco inny charakter. Niedziela Palmowa zbiegła się bowiem z 18. rocznicą śmierci świętego Jana Pawła II.
Niedawne oskarżenia, próbujące dowieść, że Karol Wojtyła, już jako biskup krakowski wiedział o pedofilii w Kościele i ją tuszował, wywołały w całym kraju falę sprzeciwu. Jej wyrazem stały się organizowane w różnych miejscach marsze papieskie. Tak też było w Zielonej Górze, stąd trasa Drogi Krzyżowej zamiast wieść uliczkami starówki, zakończyła się wyjątkowo pod pomnikiem Jana Pawła II, stojącym przy kościele pw. Ducha Świętego (ul. Bułgarska).
Powołany przez Chrystusa
(…) Tu, w Zielonej Górze, patronuje nam szczególnie św. papież Urban I. Prowadził Kościół w imię Jezusa. I to samo zadanie po 1778-latach otrzymał św. Jan Paweł II nasz rodak – Karol Wojtyła. I tu widoczne staje się, że Kościół trwa od wieków,… że nie zaczyna się od nas… to jest wciąż trwający i żywy czas. Potrzeba sobie to uświadomić zwłaszcza dziś, gdy hasło roku duszpasterskiego przypomina nam słowa Credo: „Wierzę w Kościół Chrystusowy”.
Jezu, spraw, byśmy zrozumieli Ciebie, sens Twojego Krzyża i nas samych i byśmy poczuli się wspólnotą „jednego zwołania”… – zwołania Twoich uczniów – wzywały dalsze słowa rozważań pasyjnego nabożeństwa, podczas którego nie mogło zabraknąć również refleksji papieża Polaka.
Aby wszyscy byli jedno…
Zielonogórska Droga Krzyżowa licznie zgromadziła mieszkańców, niezależnie od zajmowanych stanowisk i wykonywanych na co dzień profesji. Przewodniczył jej bp dr Paweł Socha.
Jest to forma przywrócenia tego, co próbowano zniszczyć, a co reprezentuje Ojciec Święty – ocenił bp Socha. – Jan Paweł II przede wszystkim jest wyrazicielem nauki Jezusa Chrystusa i to jest nie tyle walka z Papieżem, co z samym Bogiem. Jest to próba pozbawienia nas wiary. Uderzenie w wyznawane wartości to uderzenie w krzyż i świętych Kościoła Chrystusowego. To świadczy o tym, że jesteśmy zagrożeniem dla tych, którzy chcą wziąć władzę całkowitą nad naszymi sumieniami. Osoby te, kierują nami od strony doczesnej – administracji, gospodarki itd., ale ludzkie sumienie należy do Pana Boga i władz duchowych. Systemy totalitarne chcą podporządkować całego człowieka, razem z jego duchem. Tak było m.in. za Hitlera i czasów komunistycznych. Autorytarne mechanizmy są nietolerancyjne, nie znoszą innego światopoglądu i wiary. Słuszne jest jedynie to, co same zaproponują i ma to być uznane przez wszystkich, niezależnie kim kto jest. Tak było zawsze, na przestrzeni całej historii, to jest też fundamentem tego, co obserwujemy obecnie – podsumował diecezjalny hierarcha.
Biskup nie kryje jak ważna jest dla niego rocznica śmierci Jana Pawła II, gdyż z rąk kardynała Karola Wojtyły otrzymał święcenia biskupie.
Zdaniem bp Sochy organizowane w całym kraju marsze papieskie są wyrazem potrzeby posiadania przez Polaków własnej tożsamości – narodowej i religijnej oraz łączenia się w tym, co najważniejsze.
Najbardziej cieszymy się z tego, że jest tyle życia modlitwy -mówił biskup. – W kościołach jest coraz więcej ludzi. Wiara daje nam właściwą hierarchię wartości: Bóg – człowiek – rzeczy stworzone. Ten porządek zawsze powinien być – streścił.
Jako przykład bp Socha podał swoją przedpołudniową obecność w Głogowie, gdzie przewodniczył uroczystościom upamiętniającym rocznicę śmierci Papieża. Msza święta w Parafii pw. Miłosierdzia Bożego wypełniła świątynię wiernymi w każdym przedziale wiekowym. Bardzo liczną grupą wśród modlących były dzieci. „ Byłem tym zdumiony” – podkreślił biskup.
ZOBACZ TEŻ: Zielonogórzanie pamiętają o Janie Pawle II [ZDJĘCIA]
Nie ma wolności, bez solidarności
Musimy tu być jako „Solidarność”. To nasz Papież – skwitowała krótko Elżbieta Grudzińska z Solidarności, Regionu Zielonogórskiego. – On dał nam wolność i jesteśmy mu za to wdzięczni. Musimy bronić tego, co nam przekazał. Jego wskazania są naszym życiem i przyszłością. Bez wartości nie ma dla Polaków perspektywy – podsumowała.
Działaczka przypomniała wypowiedziane w Sopocie, w czasie swojej 7. pielgrzymki do kraju słowa Jana Pawła II (1999 r.): „Nie ma wolności bez solidarności”. Dzisiaj wypada powiedzieć: „Nie ma solidarności bez miłości”. Więcej, nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości, bez tej miłości, która przebacza, choć nie zapomina, która jest wrażliwa na niedolę innych, która nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich; tej miłości, która służy, zapomina o sobie i gotowa jest do wspaniałomyślnego dawania” – mówił wtedy Papież.
Pamiętam Jana Pawła II i moment jego śmierci – przyznaje Dariusz Niedzielski, wiceprzewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność. – Wtedy zielonogórzanie szli, jak dziś, zjednoczeni w procesji do kościoła pw. Ducha Świętego. Było to wielkie przeżycie. Dziś chcemy podtrzymywać naszą wiarę, dlatego tu jestem. Patronem „Solidarności” jest inny ważny bojownik o wolną Polskę, błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, dzisiejszą obecnością podtrzymujemy dobrą tradycję. Będziemy tu zawsze przychodzili – deklaruje.
Ze wzruszeniem
W tłumie uczestników znalazła się kobieta z obrazem Jana Pawła II w złoconej ramce. Papież ma na sobie zielony ornat i mitrę wyszywaną złotymi nićmi. Wyciągnięta prawa dłoń błogosławi i pozdrawia pielgrzymów. Na twarzy znajomy, radosny uśmiech.
Przyszłam, bo nasz Ojciec Święty jest bardzo ważny. Chcę oddać mu hołd i pomodlić się o nawrócenie tych, co Go prześladują – mówi zielonogórzanka i nagle głos się jej załamuje… – On dużo dobrego zrobił dla naszej Ojczyzny, dla Polski i każdego z nas. Kochałam Go i bardzo mi Jego brakuje – kończy wyraźnie wzruszona.
Poruszenie towarzyszyło również innemu uczestnikowi pasyjnego nabożeństwa.
Przyszedłem, żeby stanąć w obronie dobrego imienia Jana Pawła II – tłumaczy pan Stefan. – Papież był niezwykle odważnym człowiekiem, tak wielkim, że swoją postawą i nauczaniem poruszył cały świat. Z drugiej strony chcę zaświadczyć, że szkalujące słowa pod adresem Jana Pawła to bluźnierstwa. Chcę, by Jego osoba była światłem dla przyszłych pokoleń, a młodym pokazać, że należy walczyć o to, co ważne – podsumował.
Papież młodych – młodzi Papieża
Szczególnie uprzywilejowanymi rozmówcami i adresatami przesłania Jana Pawła II w czasie całego pontyfikatu była młodzież. Nie zabrakło jej też podczas miejskiej modlitwy w Zielonej Górze.
Chodź wielu z nich osobiście nie pamięta czasów, gdy zasiadał na Stolicy Piotrowej, to Jego wystąpienia znają, choćby szczątkowo, z przekazów w mediach. Tak jest w przypadku Bogny. Dziewczyna wspomina, że niewiele pamięta, jednak bardzo mocno zapadł jej w pamięci pogrzeb Papieża oraz zamykająca się na trumnie księga Pisma Świętego.
Myślę, że wielu młodych ludzi nie zdaje sobie sprawy, ile jest bogactwa w tym nauczaniu – mówi Bogna. – Napisane przez Jana Pawła II encykliki i inne teksty nie są łatwe w odbiorze i trzeba do tego przysiąść, ale jest w nich dużo mądrości i niosą ze sobą wielką wartość – stwierdza stanowczo.
CZYTAJ TEŻ: Ubeckie dokumenty kompromitujące kardynała Sapiehę niewiarygodne
Z włodarzami Zielonej Góry
Wśród uczestników Drogi Krzyżowej nie zabrakło przedstawicieli władz miasta i samorządu.
Gdy Ojciec Święty Jan Paweł II był Papieżem czuliśmy się ważni na całym świecie. Ważni i wolni, mimo że ówczesna władza tę wolność nam odbierała – przypomina Piotr Barczak, przewodniczący Rady Miasta Zielona Góra, wierzący. – Dziś inni, w sposób nieco bardziej zakamuflowany, próbują nam tę wolność odebrać. Dzisiejsze uroczystości jednoczą wszystkich wiernych wokół Chrystusa, na którego zawsze wskazywał i ujawniał, jako źródło prawdziwej wolności Jan Paweł II. Myślę, że nasza obecność tutaj jest również wyrazem tego, że nie chcemy się poddawać, jesteśmy dumnymi. Co prawda mamy świadomość własnych słabości i grzechów, ale nasza moc płynie z Krzyża, którego przez całe swoje życie trzymał się święty Jan Paweł II.
Piotr Barczak wspomniał, że miał okazję być w Gorzowie, podczas wizyty Papieża (2 czerwca 1997 r.). Gdy pielgrzymi skandując, obiecali, pomoc Papieżowi, ten uśmiechnął się i skomentował, że już wcześniej słyszał takie słowa. (Słynne „To jak, pomożecie?”, wypowiedziane w Gdańsku przez Gierka do strajkujących stoczniowców w 1971 r. – przyp. red.).
Dziś to my potrzebujemy pomocy, bardziej niż On – wyraża przekonanie Barczak. – Myślę, że przez te kilkanaście lat trochę przysnęliśmy, za bardzo się wyciszyliśmy i potrzebujemy budzenia świadomości. Musimy mieć dumę z tego, że jesteśmy wierzący w Chrystusa i do Niego przynależymy. Tylko w tej miłości możemy wybierać świadomie – przyznał.