Lechia źle kończy i ma tylko punkt

Lechia Zielona Góra tylko zremisowała 2-2 z Gwarkiem Tarnowskie Góry w zaległym meczu III ligi piłkarskiej. 

Tylko, bo jeszcze w 90 minucie prowadziła 2-1. Nie potrafiła utrzymać prowadzenia, popełniła błąd w obronie i rywal wykorzystał to bezwzględnie. 

W I połowie Lechia grała wolno, mało zdecydowanie, przez ponad pół godziny nie stworzyła sensownej akcji za to goście wizualnie wyglądali lepiej

W 29 minucie po faulu Lechii przed polem karnym Wiszniowski strzelał z rzutu wolnego – piłkę najpierw odbili obrońcy Lechii, ale odbili ją pod nogi Wiszniowskiego. Ten uderzył zza pola karnego, a spóźniony Fabisiak nie zdołał bronić tego strzału i było 0-1. 

Lechia się w końcu obudziła i już 6 minut później wyrównała. Zając wrzucił z wolnego w pole karne, Łoboda zgrał do ziemi, a akcję wykończył precyzyjnie Kurowski. 

Do przerwy 1-1. 

W drugiej połowie Lechia zagrała trochę lepiej, więcej atakowała, ale też ciężko stwierdzić, że zaczęła grać finezyjną piłkę.

W 66 minucie objęła jednak prowadzenie – z prawej strony dośrodkował Surożyński, a  zamknął akcję głową Ostrowski. 

Do 90 minuty nie było wiele pięknej piłki, a w doliczonym czasie gry goście wrzucili piłkę na długi słupek, tam zabrakło zablokowania dośrodkowania i Pączko z bliska pokonał Fabisiaka i mecz skończył się remisem. 

Nikogo on nie ucieszył choć trener Lechii Andrzej Sawicki przyznał, że w ostatecznym rozrachunku był on sprawiedliwy:

Strzelcy goli(obaj obrońcy) byli źli. Rafał Ostrowski mówił, że punkt jest rozczarowujący:

Igor Kurowski po meczu padł na murawę, a potem wyraził podobną opinię, jak jego starszy kolega:

Kolejny mecz Lechii w sobotę, na wyjeździe, ze Stalą Brzeg. 

 

Exit mobile version