Policja zatrzymała podejrzanego o spowodowanie pożaru w jednym z największych zielonogórskich marketów budowlanych. Śledczy nie mają wątpliwości, że było to podpalenie. Straty szacowane są na co najmniej milion zł. Sąd wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny.
Dalsza część tekstu pod galerią zdjęć.
Podejrzany o wywołanie pożaru
Rzecznik Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze potwierdziła oficjalnie, że 1 maja – w ciągu dnia, funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego o spowodowanie pożaru na podziemnym parkingu w jednym z największych zielonogórskich marketów budowlanych.
Mężczyznę zatrzymano, usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany przez sąd. W tej sprawie prowadzone jest prokuratorskie śledztwo
– przyznaje podinsp. Małgorzata Barska z KMP w Zielonej Górze.
Policyjny patrol został skierowany w okolice jednej z restauracji typu fast food, gdzie znalazł poszukiwanego. Podejrzany jest osobą bezdomną, która wcześniej leczyła się w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym dla Nerwowo i Psychicznie Chorych. To 39 – letni zielonogórzanin.
Straty przez niego spowodowane szacowane są na co najmniej milion złotych.
W wytypowaniu i odnalezieniu podejrzanego najprawdopodobniej bardzo pomocny okazał się monitoring.
Często nocował w budowlanym markecie
Bezdomny jest znany z częstego przebywania w okolicy budowlanego marketu. Niejednokrotnie nocował na podziemnym parkingu, skąd był wypraszany przez ochroniarzy.
Celowe podpalenie
Miejsce pożaru po jego ugaszeniu poddano oględzinom z udziałem biegłego, a policjanci we współpracy z pracownikami obiektu rozpoczęli proces wykrywczy, aby jak najszybciej ustalić tożsamość osoby lub osób odpowiedzialnych za to zdarzenie. Śledczy bardzo szybko stwierdzili, że doszło do podpalenia, którego sprawcą może być jedna osoba. Winowajca do podpalenia wykorzystał najprawdopodobniej łatwopalną substancję, którą rozlał na składowany w podziemnym magazynie towar.
Tymczasowe aresztowanie
Materiał dowodowy zebrany w sprawie nie budził wątpliwości co do winy podejrzanego, dlatego 3 maja Sąd Rejonowy w Zielonej Górze wydał postanowienie o zastosowaniu wobec mężczyzny 3 – miesięcznego aresztu tymczasowego na czas prowadzonego postępowania przygotowawczego.
Podejrzanemu przedstawiono zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa pożaru i uszkodzenia mienia znacznej wartości. Za taki czyn kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.
Mężczyzna pozostaje do dyspozycji Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze. Został mu przydzielony obrońca z urzędu.
Niebezpieczny pożar
Przypominamy, że do jednego z większych i poważniejszych pożarów w Zielonej Górze doszło 26 kwietnia br. Zgłoszenie wpłynęło o godz. 22.51 do stanowiska kierowania Komendanta Miejskiego PSP w Zielonej Górze. Według podanej informacji w jednym z największych zielonogórskich marketów budowlanych pojawiło się zadymienie.
Trudna akcja gaśnicza
Po 3 minutach od zgłoszenia na miejscu pojawił się pierwszy zastęp Państwowej Straży Pożarnej.
Dym wydobywający się z całej przestrzeni podziemnego parkingu wskazywał na to, że źródło pożaru znajduje się w tej części budynku.
Ograniczona widoczność, duża powierzchnia budynku, wysoka temperatura, sięgająca kilkuset stopni Celsjusza oraz ilość i różnorodność płonącego materiału stanowiły duże obciążenie fizyczne dla pracujących strażaków. Bezpieczną pracę i ciągłość działań gaśniczych umożliwił system rotacji ratowników.
Pomimo ekstremalnie trudnych warunków, w jakich działali strażacy udało się zapobiec rozprzestrzenianiu ognia na inne kondygnacje oraz pozostałą część podziemnego parkingu.
Sytuacja została opanowana 27 kwietnia o godz. 6.40. Wtedy to rozpoczęto proces oddymiania oraz dogaszania płonących elementów.
Całkowite zakończenie działań nastąpiło dopiero o godzinie 19.51.
W kluczowym momencie akcji ratowniczej zaangażowane były 22 zastępy zarówno PSP jak i OSP. W działaniach brało udział ponad 130 strażaków.
Polecamy
Pożar sklepu budowlanego w Zielonej Górze! [ZDJĘCIA]
14 zastępów straży pożarnej walczy z pożarem składowiska styropianu w sklepie budowlanym Castorama. Ogień pojawił się w budynku przed godziną...
Czytaj więcej