Lechia Zielona Góra wraca bez punktów z Goczałkowic. Przegrała tam z liderem 3 ligi – miejscowym LKSem 0-2(0-1).
Już w 25 minucie zespół z Łukaszem składzie prowadził.
Strata Lechii w środku pola skończyła się rogiem dla Goczałkowic. Po rzucie rożnym piłka minęła pole bramkowe Lechii, obrońcy naszego zespołu stali zdezorientowani, a piłkę w pole bramkowe wbił Ćwielong. W gąszczu pod bramką Fabisiaka najlepiej zachował się Mońka – strzelił z bliska i lider prowadził 1-0.
Do końca I połowy wynik się już nie zmienił.
W II połowie znów dość szybko Lechia została sprowadzona na ziemię – strata w środku pola, z połowy boiska płaskie podanie dostał Matuszczyk, podciągnął z piłką pod pole karne, strzelił z 16 metrów przy słupku i Fabisiak po raz drugi wyciągał piłkę z bramki.
Do końca meczu Lechii nie udało się odmienić losów meczu i lider zgarnął 3 punkty i umocnił się na I miejscu w tabeli.
Dzięki uprzejmości Pawła górskiego z Lechii mamy pomeczową wypowiedź jednego z naszych piłkarzy – Mateusza Surożyńskiego: