Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra zdominowali Spójnię Stargard w jej hali w kolejnym meczu PLK. Zastal już do przerwy miał prawie 20 punktów przewagi, w III kwarcie ją powiększył, a skończył mecz z wynikiem 96-53.
W pierwszej połowie Zastal miał dużą przewagę. Świetnie zatrzymał Neala, który w ostatnim meczu zdobył 39 punktów, a dziś tylko 5! Poza tym Zastal grał szybko, dobrze pod koszem(wyraźnie wygrał zbiórki 23-15), sporo punktów zdobywał z kontry i od 4 minuty kontrolował mecz.
Po I kwarcie było 25-16 dla wicemistrzów Polski.
W II kwarcie miejscowi potrafili jedynie zejść na 9 punktów straty, ale Zastal szybko ogarnął sytuację i od 15 minuty powiększał przewagę. Znów trafiał Tony Meier(10 do przerwy), Apić był się pod koszem, a Brembley trafiał i z obwodu i spod dziury. Do przerwy było już 45-27 dla gości.
Warto odnotować, że w I kwarcie na parkiet po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją i rehabilitacją wszedł Przemysław Żołnierewicz.
Trzecia kwarta to panowanie Zasralu, który szybko uciekł na ponad 20 punktów, a w 26 minucie po trójce Josepha prowadził już 56-32! Znakomicie grał w Zastalu Brembley, w pomalowanym świetnie bił się Apić. Zastal był nieuchwytny dla miejscowych. Pierwsze punkty – z wolnych – trafił Żołnierewicz. Po 30 minutach 65-43 dla ludzi Vidina.
Na początku 4 kwarty Vidin wypuścił na parkiet 19-letniego Szymańskiego, a ten na dzień dobry trafił za 3! Zastal przez prawie 5 minut nie dał trafić Spójni, a sam zdobył 16 punktów i miał w 35 minucie już prawie 40 punktów przewagi, 81-43.
Ostatecznie „masakra” zakończyła się 43-punktową wygraną Zastalu.