Pierwsze wyniki badań próbek wody pobranych ze studni osób prywatnych nie wykazały skażenia wodami popożarowymi i skażenia chemicznego związanego z pożarem w Przylepie – poinformował w niedzielę prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki.
Pożar hali w Przylepie, w której składowane były niebezpieczne substancje, wybuchł w minioną sobotę. W godzinach wieczornych następnego dnia poinformowano, że działania gaśnicze zakończyły się. W całej akcji na miejscu pożaru wzięło udział łącznie 376 strażaków, 107 pojazdów i dwa samoloty.
W niedzielę wieczorem prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki poinformował w mediach społecznościowych, że „są pierwsze wyniki badań próbek wody pobranej ze studni osób prywatnych”.
Jak podkreślił, „z pierwszych ośmiu, jakie otrzymaliśmy, żadna nie wykazała obecności wód popożarowych lub skażenia chemicznego związanego z pożarem”.
W minionym tygodniu prezydent Zielonej Góry informował, że po pożarze hali w Przylepie, rzeka Gęśnik została zanieczyszczona wodami pogaśniczymi. Skażenie potwierdzili inspektorzy zielonogórskiego WIOŚ.
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wszczęła śledztwo dotyczące pożaru hali w Przylepie. Postępowanie zostało wszczęte w związku z pożarem oraz wybuchem substancji łatwopalnych poprzez sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia osób oraz mienia wielkiej wartości. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.