Żużlowcy Enei Falubazu Zielona Góra nie mieli problemu z pokonaniem ROW-u Rybnik w meczu ostatniej kolejki rundy zasadniczej I ligi. Ba! Ich przewaga nad rybniczanami – zespołem z czołówki – była wręcz niewiarygodna.
Lider wygrał u siebie ze słabiutkim dziś zespołem ze Śląska aż 65-25, a za tydzień zaczyna decydującą fazę sezonu – o tym, z kim zmierzy się w ćwierćfinałach playoffu przekonamy się w niedzielę, kiedy swoje ostatnie mecze pojadą pozostałe zespoły.
Pierwsza seria to od razu dominacja Falubaz, który wygrał pierwsze 4 wyścigi i prowadził przed równaniem toru 18-6.
Druga seria to ciąg dalszy „rzezi”. Falubaz wygrywa kolejne 3 wyścigi, w tym dwa po 5-1, ROW nie ma niemal nic do powiedzenia i po 7 wyścigach lider tabeli prowadzi 32-10.
Jedyną niespodzianką meczu jeśli chodzi o Falubaz są tylko dwa punkty zdobyte w pierwszych dwóch wyścigach Przemysława Pawlickiego. Reszta ekipy z ZG jedzie świetnie.
W ROW-ie w zasadzie walczy tylko Patryk Hansen i raz na 2 miejscu przyjeżdża Brady Kurtz, reszta jest tłem.
Ciąg dalszy meczu bez zmian – Falubaz bez problemu wygrywał kolejne wyścigi, w dziewiątej gonitwie w końcu „zaskoczył” Pawlicki i wygrał wyścig.
No i po 10 biegach Falubaz prowadził 28 punktami! 44-16.
Po kolejnej serii już 57-21 choć w końcu zawodnik ze Śląska wygrał bieg indywidualnie – zrobił to w 13 biegu Patrick Hansen.
Ostatecznie Falubaz wygrał 40 punktami, wjechał do playoffów bez porażki na I miejscu, a już w niedzielę 20 sierpnia zaczyna I rundę decydującej fazy I ligi.