Rzeźnik strzela dwa razy w debiucie, koledzy dokładają dwa gole i Lechia awansuje

3-ligowa Lechia Zielona Góra bez problemu pokonała w II rundzie Pucharu Polski na szczeblu lokalnym Koronę Kożuchów na jej stadionie 4-0 i awansowała do kolejnej rundy.

Lechia od początku kontrolowała mecz, już po 30 minutach prowadziła 3-0, a do końca meczu mogła strzelić jeszcze kilka goli, ale kilka razy pudłowała, a kilka razy dobrze bronił wprowadzony w II połowie bramkarz Korony – Łukasz Budzyński.

Bohaterem meczu był debiutujący w Lechii Mateusz Rzeźnik, który zdobył 2 bramki.

Pierwszego gola zdobył jednak w 12 minucie Jakub Kołodenny, który wpadł w pole karne , huknął z powietrza i pokonał niepewnie interweniującego bramkarza gospodarzy.

2 minuty później miejscowi mogli wyrównać – po błędzie obrony Lechii Zairczyk Lokwa Ewembe szarżował prawą stroną, w polu karnym minął już bramkarza Lechii i strzelał z ostrego kąta do pustej bramki, ale nie trafił!

10 minut później za to Rzeźnik ustawił piłkę przy bocznej linii 30 metrów od bramki Korony i ni to dośrodkował ni to uderzył w kierunku bramki – piłka tymczasem wysokim lobem wpadła za kołnierz bramkarza Korony, Daniela Cieśli, i ten gola też go obciąża.

Lechia kontrolowała grę – w 31 minucie po ręce jednego z zawodników z Kożuchowa w polu karnym sędzia podyktował karnego – Rzeźnik trafił po raz drugi.

W II połowie bez zmian – przewaga Lechii, ostrzał bramki strzeżonej po przerwie przez Łukasza Budzyńskiego – były bramkarz Lechii kilak razy ratował swój zespół przed utrata kolejnych goli, a skapitulował tylko raz – po rzucie rożnym piłkę do bramki wbił z bliskiej odległości Radosław Sylwestrzak no i Lechia wygrała czterema bramkami.

Po meczu nie było czego za wiele oceniać. Trenerzy zgodnie mówili o potężnej różnicy w jakości na korzyść 3-ligowca.

Trener Korony – Tomasz Mucha:

Trener Lechii ZG – Andrzej Sawicki:

Bramkarz Korony – Łukasz Budzyński:

Igor Bambecki + Mateusz Rzeźnik – strzelec dwóch goli dla zielonogórzan:

 

Exit mobile version