Enea Zastal BC Zielona Góra rozegrał w miniony piątek pierwszy w tym sezonie mecz w PLK – przegrał z Legią Warszawa, a w zespole nie zagrali dwaj Amerykanie – Kamaka Hepa i Darious Hall, co wywołało duże w koszykarskim światku.
A stało się tak, bo mającemu kłopoty finansowe Zastalowi nie udało się cofnąć zakazu transferów zza granicy – jest on nałożony na klub, bo – upraszczając – ma zaległości wobec zawodników, grających niegdyś w zespole.
Temat próbował załatwić właściciel klubu Janusz Jasiński, który nawet poleciał do koszykarskiej centrali do Genewy, ale mu się to nie udało. No i rozczarowani Hepa i Hall musieli siedzieć na ławce rezerwowych i mogli się tylko przyglądać grze kolegów.
Kamaka Hepa tak mówił nam po meczu o samym spotkaniu, ale też o braku możliwości gry w Warszawie:
Tymczasem nadal nie wiadomo, kiedy Amerykanie z Zastalu będą mogli w nim grać w PLK. Zastal gra w piątek ważny mecz z Twardymi Piernikami Toruń i próbuje temat zamknąć i uprawnić ich do gry.
Czy to się uda, na jakim etapie jest sprawa – nieoficjalnie słychać było przez weekend, że Zastal zdoła ogarnąć wszystkie sprawy i obaj gracze wystąpią w Toruniu.
Dziś zapytaliśmy o to właściciela klubu. JJ mówi, że w zasadzie sprawy są na dobrej drodze do zamknięcia, ale dwóch graczy trzeba jeszcze po prostu w pełni spłacić: