Przebieg sobotniego meczu Zastalu ZG z Kingiem Szczecin był bardzo podobny do poprzedniego pojedynku.
Zastal źle zaczął, dał się zdominować i wyraźnie długo przegrywał.
Na przełomie 3 i 4 kwarty sygnał do ataku dał kolegom Darius Hall, który „milczał” punktowo do przerwy. Zaczął punktować regularnie, Kikowski i Kołodziej trafili trójki i nagle był tylko punkt straty do mistrza kraju.
Tyle, że mistrz – podobnie jak tydzień temu zespół Śląska – uporządkował szyki, Zastal zmarnował kilka okazji i King znowu odjechał.
Po meczu nasza ekipa wskazywała, że kluczem był początek meczu – niemrawy, miękki w wykonaniu Zastalu. To m.in opinia trenera Davida Dedka:
Trener gości, Arkadiusz Miłoszewski, mówił na konferencji, że bał się meczu w hali CRS, a jego ekipa w ogóle grała słabo:
Posłuchajmy jeszcze 3 graczy z obu zespołów:
W środę Zastal gra w ENBL z Basketem Brno, a w sobotę znów PLK i pojedynek z silnym Anwilem Włocławek.