Michał Pluta z Enei Stelmetu Zastalu Zielona Góra nie kończy roku w najlepszym nastroju.
Sezon w PLK zaczął wprawdzie od występu w trzech pierwszych meczach Zastalu, ale potem trener David Dedek w polskiej ekstraklasie trzymał go tylko na ławce rezerwowych przez…ponad dwa i pół miesiąca.
W piątkowym meczu ze Stalą Ostrów Pluta wyszedł na boisko w 4 kwarcie i zagrał 7 solidnych minut. Zastal z nim na boisku zaczął odrabiać straty i omal nie dogonił rywala.
Sam trener Dedek przyznał po meczu, że koszykarz dał dobrą zmianę i odmienił przebieg meczu:
Michał Pluta po meczu przyznał, że nie bardzo wie, czemu nie występował w PLK po 5 października, kiedy po raz ostatni wystąpił w Zastalu w ekstraklasie.
Nie ukrywał, że frustracja dawała o sobie znać. Najpierw jednak jeszcze kilka słów o meczu ze Stalą:
Czy w roku 2024 Michał Pluta będzie więcej pojawiał się na parkiecie – nie wiadomo. Wiadomo, że trener nie widzi go jako jedynka, a na pozycji, na której widziałby tego gracza są Paweł Kikowski i Marcin Woroniecki, a im Dedek nie chce zabierać minut.
Ale może występ ze Stalą zmieni coś w spojrzeniu trenera? Być może przekonamy się o tym już 3 stycznia – wtedy Zastal gra u siebie z Legią Warszawa.