Grzegorz Potęga, członek zarządu województwa lubuskiego, mówi nam, że przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego i Urzędu Miasta Zielona Góra pracują intensywnie nad tym, żeby wzmocnić zespół Davida Dedka przed arcyważnymi meczami w PLK choćby z Sokołem Łańcut czy GTK Gliwice, które mogą być decydujące w walce o utrzymanie.
Te „intensywne prace” to po prostu poszukiwanie podmiotów, które będą mogły pomóc w zdjęciu zakazów transferowych nałożonych na klub przez trybunał BAT za zaległości wobec graczy czy trenerów.
Oba urzędy zostały zaskoczone dwoma nowymi zakazami, które pojawiły się na początku tygodnia. Wcześniej praktycznie dograna była sprawa pieniędzy za tzw. ban za zaległości wobec byłego trenera Żana Tabaka, a kolejne dwa to kolejne pieniądze, które trzeba znaleźć. A nie jest to łatwe, bo kwoty zaległości idą w setki tysięcy złotych.
W każdym razie właściciel klubu, Janusz Jasiński, został poproszony o informacje, czy w najbliższym czasie mogą pojawić się nowe „niespodzianki” i ile ich ewentualnie może być.
Tymczasem słychać wyraźnie, że Urząd Marszałkowski nie mówi już twardo o wejściu w akcje spółki GRONO S.S.A, jak do tej pory.
Jutro klub ma ogłosić nową emisję akcji i zaproszenie do objęcia tych akcji przez urzędy. Urząd zaś zaczął mieć wątpliwości po wstępnych wiadomościach od audytora, który pracuje w klubie od zeszłego tygodnia.
W czwartek wiceprezydent Zielonej Góry, Krzysztof Kaliszuk, zasugerował w Radiu Index, że Urząd Marszałkowski po tych sygnałach może już nie chcieć wchodzić w akcje obecnej spółki. Marszałek Potęga mówi, że Urząd będzie się nad tym zastanawiał i nic nie jest wykluczone, ale rzeczywiście widać, że podejście do tej sprawy na dziś nie jest już tak jednoznaczne, jak jeszcze kilka dni temu.
Oto aktualne stanowisko Potęgi i Urzędu Marszałkowskiego: