Lechia Zielona Góra zremisowała 1-1 z Ślęzą Wrocław w wyjazdowym meczu 3 ligi piłkarskiej. Wynik meczu ustalony został przed przerwą.
Lechia w I połowie grała słabo, choć w 15 minucie po jedynym strzale na bramkę prowadziła 1-0 po golu Gibiego Embalo. Ten strzelił ją głową po rzucie rożnym.
Poza tym dominowali miejscowy, w składzie których grało aż 7 młodzieżowców! Co rusz jednak atakowali bramkę Lechii, zwłaszcza lewą stroną i bramkarz Jakub Bursztyn wybronił w kilku naprawdę groźnych sytuacjach i był bohaterem zespołu.
W 25 minucie jednak ani on ani brońcy Lechii nie zapobiegli utracie gola. Po błędach całej defensywy Roman Heresh ze Ślęzy strzelił wyrównującego gola z najbliższej odległości, a Lechia tylko się temu przyglądała.
W II połowie Lechia zagrała lepiej, w końcu na bramkę rywala sunęły dynamiczne ataki – strzelali Zientarski, Figiel, Kołodenny i Matuszewski w słupek, ale gol już nie padł. Za to rywale w końcówce znów byli groźni, ale znowu Bursztyn spisał się bez zarzutu.
Po spotkaniu Lechiści przyznawali, że w I połowie było kiepsko, a narzekali, że mocno przeszkadzała im pogoda…
Trener Andrzej Sawicki:
Szkoleniowiec Ślęzy Grzegorz Kowalski przyznawał, że podglądał ostatnie mecze Lechii i chciał jej wyrafinowany sposób gry „skasować” lekkim szaleńśtwem swojej młodzieży:
I jeszcze dwójka graczy Lechii.
Rafał Ostrowski:
Przemysław Mycan: