Zorza Ochla przegrała na własnym boisku w I rundzie Pucharu Polski na szczeblu lubuskim z Piastem Iłowa 1-3. Piast gra dalej, Zorza skończyła pucharową przygodę…
Do przerwy to jednak zespół z Zielonej Góry prowadził 1-0 po tym, jak w 40 minucie akcję Zorzy z prawej strony…wykończył jeden z zawodników Piasta, który stał na linii bramkowej i interweniując wbił piłkę do własnej bramki.
W I połowie to miejscowi mieli przewagę choć Piast też stworzył sobie dwie dogodne sytuacje.
Druga część meczu to już od początku przewaga Piasta, który w 47 minucie wyrównał po tym, jak kapitan tej drużyny Mateusz Góral wyprzedził obrońców i trafił do bramki Zorzy między krótkim słupkiem i bramkarzem.
Potem w 69 minucie cudownym strzałem w okienko popisał się Klisowski, któremu piłkę przed polem karnym podał jeden z piłkarzy z Ochli.
W 90 minucie przyjezdni postawili kropkę nad i – wbili piłkę do bramki z najbliższej odległości i mecz się skończył.
Zorza próbowała zmienić losy meczu, atakowała głównie prawą stroną, ale brakowało jej zdecydowania w polu karnym, a że z kolei na ławce rezerwowych miała tylko 1 zmiennika to z biegiem czasu „spuchła” i nie była w stanie nic więcej zrobić.
Trener Zorzy Michał Grzelczyk był po spotkaniu wściekły – nie tylko na wynik i odpadnięcie z PP:
Szkoleniowiec Piasta Grzegorz Borkowski z kolei z szerokim uśmiechem schodził z boiska:
Jak widzieli mecz piłkarze?
Kapitan zespołu z Iłowej – Mateusz Góral:
Ługasz Garguła – Zorza Ochla: