Koszykarze Zastalu Zielona Góra przegrali we własnej hali z Legią Warszawa 84:94. To trzecia w tym sezonie porażka zielonogórzan, którzy wciąż pozostają bez zwycięstwa w Orlen Basket Lidze.
Zastal przystąpił do tego meczu osłabiony brakiem Macieja Żmudzkiego, który z powodu urazu po raz drugi w tym sezonie pozostał poza składem.
Zielonogórski zespół zaczął mecz od prowadzenia 8:5, ale błyskawiczna seria Legii sprawiła, że w krótkim czasie wynik zmienił się na 8:14 na korzyść gości. Warszawianie grali wówczas na niesamowitej skuteczności, przez długi czas trafiając znaczną większość rzutów z gry, w tym 100% prób za dwa. Zastal robił co mógł, by dorównać im kroku i przed końcem pierwszej kwarty zniwelował stratę do dwóch punktów (27:29).
Już na początku drugiej odsłony koszykarze z Winnego Grodu doprowadzili do remisu. Wynik oscylował wokół niego przez niemal całą kwartę – przez jej większość to Legia była o krok przed Zastalem, ale również on potrafił przechylić szalę na swoją stronę. Ostatecznie do szatni zespoły schodziły z rezultatem 55:55, choć niewiele brakowało, żeby zielonogórzanie prowadzili na półmetku, ale w ostatniej sekundzie połowy niesamowitym rzutem zza połowy boiska popisał się Jawun Evans.
W drugą odsłonę wyraźnie lepiej weszli przyjezdni, którzy już po nieco ponad dwóch minutach prowadzili 61:55. Zastal właściwie przez całą kwartę nie potrafił się przebudzić, dzięki czemu Legioniści zbudowali dwucyfrową przewagę, która przed ostatnią odsłoną wynosiła aż 23 „oczka” (61:84). Podopieczni trenera Virginijusa Sirvydisa rzucili w tej części gry zaledwie sześć punktów, podczas gdy Legia zdobyła ich aż 29.
W czwartej kwarcie zielonogórzanie jakby przebudzili się, wykorzystując słabszą nagle skuteczność rywali. Wystarczyło to jednak jedynie do zniwelowania strat o około połowę. Legia wygrała ostatecznie 94:84.
Zastal Zielona Góra – Legia Warszawa 84:94 (27:29, 28:26, 6:29, 23:10)