Szalony mecz w Zielonej Górze! Lechia odpadła z Widzewem dopiero po karnych!

fot. Paweł Górski

fot. Paweł Górski

Piłkarze Lechii Zielona Góra przegrali na własnym boisku z Widzewem Łódź po rzutach karnych w meczu 1/16 finału Pucharu Polski. Po pierwszej połowie zielonogórzanie prowadzili 1:0. Po 90 min rywalizacji był remis 2:2, a po 120 min, czyli po dogrywce remis 3:3.

W pierwszej połowie lepsze wrażenie robili gospodarze, którzy objęli prowadzenie w 32 min. Wówczas rzut karny na bramkę zamienił Mateusz Lisowski, a wcześniej faulowany był jeden z zielonogórskich zawodników. Po chwili zielonogórzanie mogli prowadzić już 2:0. Po pięknym dośrodkowaniu z prawej strony groźny, ale niecelny strzał oddał Jakub Kołodenny.

W drugiej połowie do głosu doszedł faworyt grający w ekstraklasie. Wyrównał w 66 min Said Hamulić, a prowadzenie łodzianom dał w 69 min Kamil Cybulski. Kiedy wydawało się, że Widzew może się już cieszyć Lechia wyrównała! W 88 min po centrze z rzutu rożnego Rafała Figiela bramkarza łodzian pokonał Przemysław Mycan. Było 2:2 i taki wynik oznaczał dogrywkę.

W 99 min sytuacji sam na sam z Wojciechem Fabisiakiem nie wykorzystał Jakub Łukowski. Po 105 min nadal był remis 2:2. W 106 min Widzew znów mógł wyjść na prowadzenie, ale dogodną sytuację zmarnował tym razem Hamulić. W 115 min precyzyjnym uderzeniem z pola karnego Jakub Sypek. W ostatniej akcji dogrywki po ogromnym zamieszaniu w polu karnym Widzewa piłkę ręką zagrał Samuel Kozlovski i ujrzał za to czerwona kartkę. Sędzia podyktował drugi w tym meczu rzut karny dla Lechii, który ponownie wykorzystał Lisowski. Po 120 min rywalizacji był remis 3:3, a to oznaczało rzuty karne!

W „jedenastkach” lepszy okazał się Widzew, który zwyciężył 5-3. Jednego rzutu karnego dla Lechii nie wykorzystał Mycan. Wówczas obronił bramkarz łodzian.

Exit mobile version