Koszykarze Zastalu przegrali wyjazdowy mecz ze Startem Lublin 82-91. Pierwsza kwarta w wykonaniu zielonogórzan była znakomita, ale z każdą kolejną coraz więcej pokazywali miejscowi, Zastal opadał z sił i przegrał.
Pierwsza kwarta była znakomita w wykonaniu Zastalowców. Grali niesamowicie skutecznie, wykorzystując głównie od koszem Kamariego Murphy’ego, który zdobył w niej aż 13 punktów.
Świetnie zespół prowadził Sindarius Thornwell, a za to Start grał słabiutko w defensywie i chaotycznie w ataku.
W każdym razie w 3 minucie Zastal objął prowadzenie i stale je powiększał. Najwyżej prowadził w 9 minucie po wolnych Thornwella, a było wtedy już 28-11 dla gości!
Po 10 minutach Zastal prowadzi 30-16.
Druga kwarta to zmiana obrazu gry – z biegiem czasu lublinianie grali twardziej w obronie i zaczęli trafiać. Zastal trochę się frustrował gwizdkami lub brakiem gwizdków sędziów w części spornych sytuacji, ale też dużo prostych ataków marnował w niezrozumiały sposób.
Gospodarze w każdym razie szybko odrabiali straty i w 18 minucie było już tylko 43-39 dla zielonogórzan po trójce CJ Williamsa ze Startu.
Po 20 minutach 50-41 dla przyjezdnych, ale widać było, że Start rozpędza się coraz bardziej.
Trzecia kwarta, którą Zastal z reguły w tym sezonie grał fatalnie, początkowo była niezła, ale od stanu 58-48 dla naszej ekipy goście trafili 10 punktów z rzędu, zrobił się remis, a za moment nawet Start wyszedł na prowadzenie. Po 30 minutach jednak znów remisowo, 67-67.
Początek 4 kwarty dla gospodarzy, którzy po trójce Karolaka wychodzą na prowadzenie 78-72 w 34 minucie meczu. W 36 minucie Start uciekł na 8 punktów, 82-74, trener Zastalu wziął ostatni czas, ale nic nie wskórał – jego koszykarze przegrali 9 punktami.