Superpuchar Polski dla Stelmetu! Koszi graczem meczu

fot. Jakub Lesiński

Koszykarze Stelmetu ENEI BC Zielona Góra wywalczyli pierwsze w sezonie koszykarskim 2020/21 trofeum. Stelmet pokonał w Kaliszu Anwil Włocławek 75-66 i zdobył Suzuki Superpuchar Polski! Poziom meczu – delikatnie mówiąc – nie powalał, ale najważniejsza jest wygrana zespołu Żana Tabaka.

Stelmet nieźle zaczął – od wysokiej, agresywnej obrony, przechwytów i w 3 minucie prowadził 7-4.  Po koszu Szymkiewicza mistrz Polski jednak na 5 minut….zatrzymał się. Grał chaotycznie w ataku, pudłował z każdej pozycji.

Za to Anwil uspokoił grę, zdobył 14 punktów z rzędu i wyszedł na prowadzenie 18-7 w 8 minucie!

W końcu Berzins trafił z wolnego, za chwilę Reynolds wykonał akcję 2+1 i zielonogórzanie w 9 minucie zmniejszyli straty do 7 punktów i kwarta skończyła się wynikiem 11-18 na niekorzyść Stelmetu.

Poziom I kwarty był słaby – oba zespoły potwornie pudłowały(23 procent skuteczności do 33 procent). Do tego na 13 prób rzutów za trzy obie ekipy trafiły tylko raz! Stelmet mocno przegrał też zbiórkę 7-18!

Na przywitanie II kwarty Reynold i Koszarek dali 5 punktów z rzędu i Stelmet zszedł na 16-18. Oba zespoły hasały momentami bez głowy pudłując – w końcu kontra Stelmetu skończyła się punktami Williamsa, że Lichodiej szarpnął Amerykanin za łokieć to sędziowie uznali, że był faul niesportowy. Cecil dorzucił punkt z wolnego i było już tylko 19-20.

W końcu 13 minuta, znowu w roli głównej Williams – Garlon Green fauluje go na linii 6.75 i gracz Stelmetu rzuca 3 wolne. Trafia i mistrz Polski prowadzi 22-20. Za moment przechwyt Ponitki i Groselle daje 2 punkty – Stelmet odskakuje na 24-20.

Stelmet minimalnie prowadził niemal do końca II kwarty. Na parkiecie ciągle było sporo spudłowanych rzutów z obu stron, a  szczególnie rywale pudłowali za trzy. Chwilę przed przerwą jednak za trzy trafił dla Anwilu Booker i włocławianie zeszli do szatni z prowadzeniem 31-30.

W III kwarcie niewiele się zmieniło – poziom meczu nadal nie powalał, a wynik cały niemal czas był remisowy. W Anwilu zaczął błyszczeć Booker, który wziął na siebie ciężar gry włocławian i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 41-37 w 25 minucie.

Końcówka kwarty to znów beznadziejny poziom, fatalna skuteczność obu zespołów, a po 30 minutach minimalnie prowadził Stelmet 48-47.

W 4 kwarcie świetny początek miał Koszarek, trafił trójkę, po nim spod kosza Berzins i Stelmet uciekł na 55-47. To była najwyższa do tej pory przewaga ludzi Żana Tabaka, a była 33 minuta.

W 37 minucie Stelmet wyszedł nawet na prowadzenie 63-52 po wolnych Berzinsa, a potem jeszcze Anwil dobił Iffe Lundberg, który był dziś najlepszym strzelcem zespołu.

Dodajmy jeszcze, że MVP spotkania został Łukasz Koszarek.

Na koniec meczu – to zła informacja – lewą kostkę podkręcił Łotysz Berzins, a już w sobotę mecz ligowy Stelmetu w Sopocie.

Punkty dla Stelmetu: Lundberg 14, Williams 6, Ponitka 7, Reynolds 9, Groselle 7, Szymkiewicz 11, Berzins 11, Koszarek 8, Put 2

Exit mobile version