Niszczyciel Groselle! Stelmet wygrał i…już nie będzie Stelmetem.

fot. Jacek Białogłowy

Mamy kolejne zwycięstwo Stelmetu w Polskiej Lidze Koszykówki. Zespół Żana Tabak pokonał MKS Dąbrowa Górnicza 95-79 i jest na czele tabeli bez straty punktu. Bohaterem spotkania był Geofrey Groselle, który zniszczył podkoszowych MKSu, zdobywając 35 punktów. Tymczasem to był ostatni mecz zielonogórskich koszykarzy pod szyldem Stelmet.

To było wydarzeniem meczu – pożegnanie firmy Stelmet, która po raz ostatni pojawiła się w nazwie zespołu mistrza Polski. Dzieje się tak po 8 latach, w trakcie których Stelmet 5 razy był mistrzem Polski.

W najbliższym czasie zespół ma grać jako Zastal ENEA, a będą trwały poszukiwania nowego sponsora tytularnego i rozmowy z ENEĄ o zwiększeniu wsparcia. 

Jeśli chodzi o sam mecz to w I kwarcie Stelmet niemal cały czas niewysoko prowadził, u gości głównie Mazurczak i Killeya-Jones stawiali się mistrzom Polski, a po 10 minutach było 24-18.

W II kwarcie niewiele się zmieniło – Stelmet wciąż prowadził, ale gości grający mnóstwo akcji 1 na 1 nie odpuszczali. Dąbrowa próbowała też wielu rzutów za trzy, ale tu była kiepska(2/11). 

Stelmet straszył głównie Grosellem(17 oczek w I połowie) i trójkami(6szt.). Do przerwy było 45-37 dla miejscowych.

Kwarta nr 3 – najpierw zespoły szły łeb w łeb, a potem Stelmet w końcu odskoczył po kolejnych punktach Grosella i podkoszowych wejściach Ponitki i Lundberga. W 25 minucie było 59-47. Stelmet zatrzymał Kileyę-Jonesa, ratować sytuację dla dąbrowian próbowali Moore i Nowakowski, ale Stelmet złapał rytm. Dwie trójki rywalom sprzedali Berzin i Lundberg, poprawił Groselle i po 3 kwarcie było 74-58.

Groselle szalał nadal na początku IV kwarty, dał Stelmetowi prowadzenie 81-64, a sam miał w 33 minucie 31 punktów! Amerykanin zakończył mecz z 35 punktami, a zespół z ZG spokojnie kontrolował mecz w końcówce, a wygrał w końcu 16 punktami, 95-79.

Exit mobile version