Agresja słowna, przemoc fizyczna – to codzienność w pracy personelu medycznego. W ostatnim czasie w Lubuskiem mieliśmy kolejne przypadki agresywnego zachowania pacjentów i ich rodzin względem ratowników medycznych. Pod koniec stycznia do takiej sytuacji doszło w Zielonej Górze i Gorzowie. W poniedziałek zaatakowany został zespół karetki pogotowia, która pojechała do pacjenta w Gubinie.
Jak przeciwdziałać przemocy? Jakie możliwości daje prawo? Czym jest obrona konieczna i jak złożyć skutecznie zawiadomienie do organów ścigania? Na te i wiele innych tematów rozmawiali ratownicy medyczni, pracownicy szpitalnych oddziałów ratunkowych oraz izb przyjęć. Szkolenie przygotowali dla nich prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Jak zaznacza Edward Jakubowski, dyrektor lubuskiego NFZ-u, liczba interwencji podejmowanych przez zespoły ratownictwa medycznego stale rośnie:
Do ostatniego zdarzenia, w którym ucierpiał ratownik doszło w Gubinie. Personel został wezwany na miejsce, by pomóc 26-latkowi. O szczegółach mówi prokurator Ewa Antonowicz:
– Takie sytuacje to w naszej pracy codzienność – mówi Andrzej Szmidt, który jest dyrektorem Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie Wielkopolskim. Kilka tygodni temu zespół ratowników wyjechał do rodzącej kobiety.
Michał Czarnuszewicz, konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny ratunkowej mówi, że pracownicy SOR-ów i karetek co raz częściej obawiają się o swoje życie i zdrowie. Jak zaznacza każdego dnia do szpitala w Zielonej Górze przyjeżdża 30 karetek, w ostatnim czasie liczba wyjazdów podwoiła się. Coraz mniej osób decyduje się na specjalizację z zakresu medycyny ratunkowej.
– Lekarze nie wierzą, że sprawiedliwy, surowy wyrok zapadnie w ich sprawie – dodaje prokurator Ewa Antonowicz. Te tendencje trzeba zmienić.
– Każda osoba, która podnosi rękę na ratownika, powinna mieć świadomość nieuchronności kary, a kary powinny być egzekwowane – mówi Szymon Michniewicz, szef zielonogórskiego SOR-u.
Na 50 ratowników medycznych uczestniczących w badaniu zorganizowanym przez Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego aż 48 (96 proc.) zadeklarowało, że w ciągu ostatniego roku w czasie pracy w systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego spotkało się z agresją skierowaną pod swym adresem. 88 proc. doświadczyło agresji werbalnej, a 74 proc. spotkało się z aktem wandalizmu. 68 proc. ankietowanych potwierdziło, że byli bezpośrednim obiektem ataku ze strony pacjenta bądź osób mu towarzyszących.
Szkolenie zainicjował lubuski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia w Zielonej Górze.









RADIO ZACHÓD


