Ciężki bój Zastalu, ale kolejna wygrana jest

fot. Jacek Białogłowy

Koszykarze Zastalu ENEI BC Zielona Góra wygrali kolejny mecz w PLK. Nie było tym razem tak łatwo, bo ENEA Astroia Bydgoszcz postawiła mistrzom Polski trudne warunki. Dopiero w 4 kwarcie zespół Żana Tabaka złamał rywala, a wygrał 101-87.

Pierwsza kwarta kosztowała dużo nerwów trenera Żana Tabaka – obrona jego zespołu nie nadążała bowiem za miejscowymi.

Rozgrywający Astorii Corey Sanders znakomicie rozdzielał piłki zwłaszcza najpierw Gabroćovi, a potem Loncarowi i Astoria niemal cały czas prowadziła zdobywając bardzo dużo punktów.

Zastal prowadził w tej kwarcie tylko raz – w 6 minucie po trójce Ponitki 18-16. Potem znów lepsi byli miejscowi.

W 8 minucie miejscowi po trójce Gabrića wygrywali 26-20, a po 10 minutach 32-29. Zastal tylko raz w tym sezonie w PLK stracił więcej punktów w jednej kwarcie – było to w wygranym meczu z Legią.

Drugą kwartę mistrz Polski zaczął z przytupem – defensywa kasowała ataki miejscowych, a Zastalowi zaczęły wpadać trójki. Seria 17-3 i po trafieniach zza łuku Reynoldsa i Lundberga Zastal prowadzi 46-35.

Miejscowi się nie poddają, schodzą na 7 punktów straty, a I połowa kończy się prowadzeniem Zastalu 46-55.

Trzecią kwartę Zastal zaczął od wrzucenia gospodarzom 5 punktów i prowadzenia 60-46, ale potem zaczął znów popełniać błędy. Po serii Astorii 9-1 nasz zespół prowadził tylko 61-55 i do końca kwarty już Zastalowcy nie odskoczyli od rywala. Po 30 minutach było tylko 76-69 dla ludzi Żana Tabaka.

Na początku ostatniej kwarty Sanders doprowadził dwoma koszami do ledwie 5-punktowej straty Astorii. Potem 5 ważnych punktów trafił Kris Richard i Zastal prowadził 78-71; potem jeszcze nasza ekipa zrobiła run 10-0 i po trójce Frejmanisa odskoczyła na 15 punktów(88-73). Do końca zostało 5:30. W końcówce Zastalowcy utrzymali spokojnie przewagę, a gdy Astoria miała  ochotę gonić to Frejmanis i Richard uspokajali sytuację i Zastal wygrał 11 mecz w sezonie z 12 rozegranych.

Exit mobile version