Zastal: Najpierw show Grosella, a potem zespołowa demolka

fot. Jacek Białogłowy

Świetny mecz Zastalu ENEI BC Zielona Góra w lidze VTB. Mistrz Polski zdecydowanie pokonał Astanę 110-86 . W pierwszej połowie 23 punkty zdobył niemal bezbłędny Geofrey Groselle. W drugiej cała drużyna spisała się rewelacyjnie.

Zaczął ten mecz mistrz Polski nieciekawie, w obronie lekko spał i pudłował i w 5 minucie przegrywał 10-16, a u gości błyszczał Adonis Thomas, który szybko trafił 6 punktów. 

W końcu Zastal się przebudził – w 2 minuty zrobił serię 10-0 i po trójce Ponitki prowadził 20-16. Do końca minimalna przewaga gospodarzy i zespół Żana Tabaka kończy pierwszą kwartę w wynikiem 27-24.

Druga kwarta to taniec Geofreya Grosella – Amerykanin szalał pod koszem rywali i po 20 minutach miał na koncie już 23 punkty po tym, jak trafił kilka rzutów, a kilka razy stawał też na linii rzutów wolnych. Astana nie radziła sobie z nim w ogóle choć trener Emil Rajkowić wypuszczał na niego kolejnych zawodników. Świetna gra Grosella i spółki w ataku i niezła w obronie dała do przerwy Zastalowi 18 punktów przewagi, a było 61-43!

Druga połowa zaczęła się genialnie w wykonaniu Zastalu. Twarda obrona, wymuszane straty, znakomite kontry i trójki – oto obraz gry w pierwszych minutach. Po trójkach Reynoldsa i kontrach Lundberga i Ponitki Zastal prowadził w 25 minucie już prawie 30 punktami, 73-44!!!

Trzydziestopunktową przewagę Zatal osiągnął w 28 minucie, w której m.in Berzins trafił dwa wolne i było 82-52. A po 30 minutach 85-57 i zwycięstwo było o krok. 

Czwarta kwarta to była już formalność – Zastal spokojnie dowiózł prowadzenie do końca, a wygrał w końcu 24-punktami grając w końćówce mocno rezerwowym zestawieniem.

Exit mobile version