„Coś jest w tym zespole, że wychodzi z takich opresji…”!

fot. MLK Fotografia Magdalena Laszczak & Łukasz Kremer

Koszykarze ENEI Zastalu BC Zielona Góra wygrali dziś z Cmokami Mińsk po spektakularnym powrocie do meczu z 20-punktowej straty. Po meczu trenerzy i zawodnicy przyznawali, że mecz zaczęli fatalnie, głównie mentalne podejście było zło, co skutkowało zbyt miękką grą.

Żan Tabak stwierdził w pomeczowej wypowiedzi, że jego zespół źle wszedł w mecz z dużo niżej notowanym rywalem:

Często zawodnicy podchodzą do meczu z podejściem do rywala, które do głowy wbijają nam nasze rodziny, kibice, media.

A my powinniśmy być zawodowcami i każdego rywala powinniśmy traktować równo. Wiedzieliśmy, co Cmoki potrafią zrobić na parkiecie, grają agresywnie, wkładają w mecze całych siebie i nigdy się nie poddają. I nasz błąd polegał, że mentalnie nie byliśmy na to przygotowani.

Rolands Frejmanis powiedział RZG, że drużyna zaczęła mecz za miękko, ale po naradzie w szatni ruszyła w II połowie do ataku z pełną wiarą w zwycięstwo:

Jeden z bohaterów II połowy Janis Berzins przyznał, że zespół mentalnie wszedł w mecz źle i pozwolił się rywalom rozhasać. Ale Zastal – według niego – to zespół, z którym nikt nie może być pewny swego nawet przy wysokim prowadzeniu:

Na koniec jeszcze asystent Tabaka – Arkadiusz Miłoszewski. Szczęśliwy po wygranej stwierdził, że „coś jest w tym zespole”…

 

Exit mobile version