Poszukiwany więzień z Krzywańca zatrzymany przez policjantów

Policjanci zatrzymali 40-letniego więźnia z Zakładu Karnego w Krzywańcu niedaleko Zielonej Góry. W piątek rano oddalił się on z miejsca gdzie pracował bez nadzoru służby więziennej – poinformowała PAP rzeczniczka dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Arleta Pęconek.

Otrzymaliśmy od zielonogórskiej policji informację, że tamtejsi kryminalni zatrzymali poszukiwanego przez nas osadzonego. Niebawem zostanie on przywieziony do Zakładu Karnego w Krzywańcu

– dodała ppłk Pęconek. 

40-latek przebywa w zakładzie półotwartym, odbywając karę za przestępstwa przeciwko mieniu. Za niespełna rok miał wyjść na wolność. Do tego świadczył pracę w okolicy Zakładu Karnego bez nadzoru służby więziennej. Udawał się do niej sam, bez konwojenta. 

Po samowolnym oddaleniu się mężczyzna musi liczyć się z tym, że dalszą część kary będzie odbywał w zakładzie zamkniętym oraz zostanie wycofany z zatrudnienia. Z kolei zgodnie z art. 242 Kodeksu karnego za samowolne opuszczenie wyznaczonego miejsca wykonywania pracy mężczyźnie grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo jej pozbawienia do dwóch lat. 

W piątek rano mężczyzna, jak co dzień, wyszedł do pracy. Po nieco ponad godzinie do zakładu karnego dotarła informacja, że samowolnie się oddalił. Dyrektor jednostki w Krzywańcu powiadomił o tym policję i wysłał w teren grupy poszukiwawcze.

Poszukiwany więzień z Zakładu Karnego w Krzywańcu

Funkcjonariusze służby więziennej i policji poszukują osadzonego z Zakładu Karnego w Krzywańcu niedaleko Zielonej Góry, który oddalił się z miejsca zatrudnienia zewnętrznego – poinformowała rzecznik Dyrektora Generalnego Służby Więziennej ppłk Arleta Pęconek.

Mężczyzna w zakładzie półotwartym odbywa karę za przestępstwa przeciwko mieniu. Za niespełna rok miał wyjść na wolność. Do tego świadczył pracę w okolicy zakładu karnego bez nadzoru służby więziennej. Udawał się do niej sam, bez konwojenta. 

W piątek (12 września), o godzinie 6.35 jak co dzień wyszedł do pracy. Nieco ponad godzinę później do zakładu karnego dotarła informacja, że samowolnie sie oddalił. 

Dyrektor jednostki w Krzywańcu niezwłocznie powiadomił o tym policję, a sam wysłał w teren grupy poszukiwawcze, mające odnaleźć i doprowadzić osadzonego do zakładu karnego

– powiedziała PAP ppłk Pęconek. 

Dodała, że w tym przypadku doszło do samowolnego oddalenia się osadzonego z zewnętrznego miejsca świadczenia pracy, a nie ucieczki z zakładu karnego. 

Rzecznik przekazała, że po doprowadzeniu mężczyzna musi liczyć się z tym, że dalszą część kary będzie odbywał w zakładzie zamkniętym oraz zostanie wycofany z zatrudnienia. 

Sprawą zajmie się także sąd. Zgodnie z art. 242 Kodeksu karnego za samowolnie opuszczenie wyznaczonego miejsca wykonywania pracy, mężczyźnie grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo jej pozbawienia do dwóch lat.

Exit mobile version