Ruszył proces ws. kolizji na S3 z udziałem byłego marszałka

W Sądzie Rejonowym w Sulechowie rozpoczął się dziś proces w sprawie kolizji, do której w czerwcu biężącego roku doszło na drodze ekspresowej S3 między Sulechowem a Zieloną Górą. Oskarżony o złamanie przepisów ruchu drogowego i spowodowanie kolizji jest Marcin Jabłoński, były już marszałek województwa lubuskiego.

Jabłoński nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że kierowca bmw, z którym się zderzył, tamował lewy pas, przyspieszał i hamował na zmianę, prowokując niebezpieczną sytuację. Marszałek w końcu spróbował wyprzedzić prawym pasem. Do stłuczki doszło, kiedy Jabłoński zjechał z powrotem na lewy pas. Twierdzi, że nie chciał zajechać drogi kierowcy bmw, a to drugi kierowca doprowadził do kolizji, przyspieszając gwałtownie w trakcie manewru.

W sądzie nie stawił się dziś drugi uczestnik kolizji, a więc wspomniany kierowca bmw. Z tego powodu prowadzący sprawę sędzia Piotr Filipczak zdecydował się odłożyć prezentację najważniejszych dowodów w sprawie – filmów ze zdarzenia.

Jeden film nagrał kierowca bmw. Jabłoński twierdzi, że materiał jest zmanipulowany. Jego obrońca przypominał w sądzie, że karta pamięci z całym nagraniem, jak to ujął, „z dziwnych powodów zaginęła”.

Drugie wideo pochodzi od świadka, który jechał bezpośrednio za uczestnikami kolizji. Jego zdaniem to kierowca bmw prowokował niebezpieczną sytuację na drodze. I z powodu jego zachowania włączył kamerkę w swoim telefonie. – Czułem, że coś może się wydarzyć – zeznawał.

W roli świadków wystąpiły też dwie policjantki, które pierwsze dotarły na miejsce kolizji i orzekły o winie Jabłońskiego. Obie podtrzymują swoją ocenę sytuacji. – Nie bierzemy pod uwagę wcześniejszych zatargów na drodze między kierowcami. Kolizję spowodował oskarżony, wymuszając pierwszeństwo na jadącym swoim pasem bmw – mówiły w sądzie. Przyznały jednak, że nie analizowały filmów pod kątem dźwięku i pracy silników obu aut.

Sąd odrzucił wniosek obrony o zwrócenie byłemu marszałkowi prawa jazdy. Nie przekonały go argumenty Jabłońskiego, że największą karę już poniósł, tracąc prestiżowe stanowisko. Były marszałek wyjaśniał, że bez prawa jazdy trudno mu normalnie funkcjonować i podjąć pracę. Sędzia oponował:

Kolejna rozprawa ws. kolizji z udziałem byłego marszałka zaplanowana jest na początek grudnia. Jabłoński nie zgodził się na robienie mu zdjęć na sali rozpraw.

Exit mobile version