Stelmet ENEA BC Zielona Góra zagrał bardzo słaby mecz w lidze VTB i przegral z najsłabszą ekipą rozgrywek – Cmokami Mińsk 78-80.
Stelmet dobrze zaczął, od 4-2, ale potem stracił skuteczność i Cmoki wyszły n prowadzenie 12-6.Potem jednak Zamojski i Sakić trafili kilka razy z rzędu, Stelmet zaliczył zryw 11-0 i wynik w 7 minucie brzmiał 17-12.
Końcówka kwarty to kilka rzutów wolnych Stelmetu, a po 10 minutach nasz zespół prowadził już 26-16.
Na początku II kwarty Stlemet podwyższył prowadzenie do 14 punktów, do 34-20 w 16 minucie i zaczął się bawić w ataku, a pogubił się w obronie. No i najsłabszy zespół ligi VTB skorzystał z tego. Kolejne tróji Trascineckiego, Rusha i na koniec Kudriawcewa spowodowały, ze do przerwy było ledwie 40-38 dla zielonogórzan.
Trzecia kwarta zaczęła się wręcz szokująco, bo goście objęli prowadzenie Stelmet pudłował, a Sarikopoulos wyprowadził swój zespół na 43-40! W końcu zielonogórzanie ruszyli do roboty! Mieli zryw 10-2 i po osobistych Hosleya objęli prowadzenie 50-45. Była 25 minuta.
Stelmet jednak prowadzenie stracił, bo znów zaczął grać fatalnie – starta goniła stratę, za to u gości rostrzelał się Mihajlović i po jego trójkach po 30 minutach zielonogórzanie przegrywali 57-59.
W 33 minucie Hosley doprowadził do wyrównania 63-63. Oba zespoły grały słabo, miały w sumie 30 strat, pudłowały niemiłosiernie. Nie było to widowisko przez duże w. W 35 minucie Sadler zdobył 5 puntów z rzędu, 68-63 dla Cmoków.
Stelmet wyrównał na 74-74. Ale końcówkę rozegrał fatalnie i przegrał ostatecznie 78-80!