Wielkie emocje, wielki błąd i wielki smutek Watahy

Futboliści amerykańscy Watahy Zielona Góra stracili dziś szansę na awans do fazy playoff ekstraklasy. Stało się tak po porażce zielonogórskiej drużyny na własnym boisko z Towers Opole.

Mecz był pełen emocji, kilka razy zmieniał się wynik, ale wydawało się, że Wataha jest blisko wygranej. Końcówka jednak pokazała, jak futbol potrafi być okrutny…

Zaczęło się od przyłożenia gości i po I kwarcie oni prowadzili 6-0. Druga kwarta na remis, a do przerwy było 22-16 dla opolan. Świetna III część spotkania w wykonaniu Watahy, która uciekła na 38-28.

10 punktów przewagi przed ostatnią kwarta jednak nie wystarczyło – w ostatniej punkty zdobywali tylko goście. Jeszcze na 56 sekund przed końcem Wataha prowadziła 38-34. Straciła jednak w banalny sposób piłkę, popełniła też błąd w ustawieniu, a goście mieli touchdown, dodała punkt po przyłożeniu i w ten sposób ustaliła ostateczny rezultat spotkania na 41-34.

Towers zapewnili sobie playoff, a Wataha – mimo, że zagra jeszcze z Kraków Kings – nie wejdzie w tym sezonie do jego decydującej i najbardziej emocjonującej fazy.

Jeden z graczy Watahy Mateusz Andrzejak nie ukrywał po meczu rozczarowania i złości:

Exit mobile version