Krótko po godzinie 12.00 mieszkańcy bloku nr 25 przy ul. Wyszyńskiego mogli wejść do swoich mieszkań. Taką decyzję wydały służby po oględzinach budynku, w którym wczoraj doszło do wybuchu gazu. Budynek przetrwał wybuch gazu i jest w dobrym stanie, ale nadal nie wiadomo czy był to przypadek, czy może ktoś działał z premedytacją.
Jak dotąd nie udało się namierzyć i odszukać osób, które zamieszkiwały w lokalu, w którym doszło do wybuchu. Z relacji świadków wynika, że obie panie – matka z córką – opuściły swoje domostwo na około dwie godziny przed wybuchem. A jego siła była tak duża, iż był słyszalny w całym mieście:
Mieszkańcy cieszą się, że mogą wracać do mieszkań, ale podkreslali, iż czeka ich teraz bardzo dużo prac porządkowych:
Podkomisarz Krzysztof Marciniak z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze, pytany gdzie przebywają osoby z lokalu, w którym doszło do wybuchu gazu, był bardzo oszczędny w słowach:
Jak udało nam się ustalić trwają działania mające na celu ustalenie pobytu obu pań.