Ponad siedemdziesiąt miejsc zajętych jest w zielonogórskiej noclegowni. Latem placówka nie musi rozkładać materaców w świetlicy, ale i tak zapełniona jest w trzech czwartych.
W porze ciepłej wiele osób znajduje sobie inne miejsce na noc np. działki – mówi Hanna Kielich, dyrektor jednostki:
Mimo to ostatnio, ze względu na upał, podopieczni placówki, jeśli chcą, mogą w ciągu dnia spędzić czas w świetlicy. Wysoka temperatura daje się we znaki – mówi pani Alicja:
W okresie letnim zmienia się też profil osoby korzystającej z noclegowni, bo kto może opuszcza placówkę. Zostają np. ci, którzy mają kłopoty ze zdrowiem – mówi Hanna Kielich:
Jeśli chodzi o okres przebywania bezdomnych w noclegowni, jest różnie. Czasami pobyt trwa kilka dni, miesięcy, a nawet lat – mówią pracownicy placówki.