Policjanci zatrzymali podejrzanego o potrącenie kobiety, do którego doszło w poniedziałek w Zielonej Górze. 37-latek po wypadku odjechał, nie udzielając pieszej pomocy. Okazało się, że był nietrzeźwy – poinformowała we wtorek Małgorzata Stanisławska zielonogórskiej policji.
Mężczyzna ponad dwie godziny po wypadku sam zgłosił się na policję. Badanie przeprowadzone na komendzie wykazało, że miał wówczas 2,5 promila alkoholu w organizmie.
„37-latek odpowie za spowodowanie wypadku drogowego w stanie nietrzeźwości oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia. Za to przestępstwo grozi nawet do 12 lat więzienia. Ranna w wypadku 32-latka doznała poważnych obrażeń. W stanie ciężkim przebywa w szpitalu”
– powiedziała Stanisławska.
Do potrącenia doszło w poniedziałek (18 listopada br.) ok. godziny 16.00, na wyznaczonym przejściu dla pieszych na ul. Batorego. Przechodzącą przez nie 32-latkę potrącił osobowy volkswagen. Jego kierowca nie zatrzymał i nie udzielił kobiecie pomocy.
„Podczas przesłuchania podejrzany tłumaczył, że odjechał z miejsca zdarzenia, bo nie był świadomy tego co się stało, gdyż myślał, że potrącił psa”
– dodała Stanisławska.