Koszykarze Stelmetu ENEI BC Zielona Góra nadal w grze o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Dziś Stelmet wygrał trzeci mecz z rzędu – z BC Ostendą i to bardzo wysoko 98-68!
Pierwsza kwarta to słaby atak Stelmetu i tylko 14 zdobytych punktów. Belgowie, jak na zespół osłabiony(brak 2 podstawowych graczy, a Djordević po operacji) prezentowali się zaskakująco dobrze i przez większa część I kwarty prowadzili. Oba zespoły kiepściutko trafiały za trzy(25%-20%), wynik był bardzo niski. W Stelmecie ponad połowę punktów zdobył Dragicević(8 z 14), u gości trafiło do kosza sześciu graczy. W kazdym razie Stelmet za łagodnie wszedł w mecz. Po 10 minutach było 14-17.
Druga połowa długo była podobna, ale Stelmetowi w końcu zaczęły wpadać trójki. Mistrz Polski trafił aż 5 razy zza łuku w tej kwarcie i zaczął panować nad wynikiem. Końcówka I połowy wyraźnie dla Stelmetu, a pomogli nam też Belgowie. W 18 minucie Salumu nie utrzymał nerwów na wodzy i dostał technika, za chwilę to samo sędziowie gwizdnęli Djordjevicovi. Nasi trafili kilka wolnych, trójkę dodał Gecevićius i mistrz Polski prowadził 47-36. Do przerwy jeszcze kosz Belgów i po 20 minutach wynik brzmiał 47-38 dla podopiecznych Andreja Urlepa.
Na początku kwarty numer 3 było jeszcze lepiej. Waleczny Mokros dał nam ponad 10 punktów przewagi(52-40), poprawił Dragicević i mistrz Polski prowadził 56-40, a była 22 minuta. Trener gości wziął czas. Niewiele to jednak zmieniło. Belgowie walczyli, ale Stelmet miał mecz w rękach. Po 30 minutach 65-51 dla naszej ekipy.
W 33 minucie po dwóch rzutach z rzędu Murića Stelmet odjechał na 20 punktów – 73:53!!! Belgowie się poddali, a Stelmet jeszcze ich dobił. Wygrał ostatecznie 30 punktami i dalej walczy o awans do fazy pucharowej, który robi się coraz bardziej realny.